-
"Jak to możliwe, że ktoś ogrodził całe jezioro?" - zapytał mnie 12-letni syn. Jak mu to wytłumaczyć?
Ile razy chodziłam nad Śniardwami, próbując je obejść. Ile razy wymieniałam niemiłe uwagi z "właścicielami" linii brzegowej, którzy nie życzyli sobie, żeby przepływać niedaleko ich posiadłości na brzegu. -
Macierzyństwo uskrzydla, choć odarło mnie z mylnych wyobrażeń na mój temat. Nie poznawałam tego umęczonego kobieciska
Macierzyństwo odarło mnie z mylnych wyobrażeń na mój temat: że jestem za słaba fizycznie czy psychicznie, by podjąć jakieś wyzwanie, że muszę zawsze dobrze wyglądać, by wyjść do ludzi, że muszę spełniać czyjeś oczekiwania, że nie muszę prosić o pomoc, bo sama sobie ze wszystkim świetnie poradzę. -
Wolałabym, żeby Olga Tokarczuk ujęła to inaczej, ale nie będę paliła jej książek
Nie znosiłam czytać. Wstydziłam się tego przez całe moje dorosłe życie, ukrywałam to i kłamałam na ten temat - i dopiero niedawno przestałam. Trzydzieści sześć lat zajęło mi zrozumienie, że moja niechęć do literatury wynika z pewnych cech, na które jako dziecko nie miałam wpływu -
To, że czasem nie zdążymy odebrać dzieci z przedszkola, nie oznacza, że jesteśmy złymi matkami
Sama pamiętam, jak czekałam w przedszkolu na mamę, siedząc na przedszkolnych schodkach. To było 35 lat temu! W czasach, gdy nie było telefonów komórkowych. Ani korków. A jednak i wtedy zdarzały się takie sytuacje -
Troszczę się o wszystkich wokół, ale nie o siebie. Zawsze ktoś inny jest ważniejszy ode mnie
Zwykle nie potrafię odpuścić, nie umiem odpoczywać, niepokój towarzyszy mi również wtedy, kiedy powinnam odetchnąć. Chcę się więc tego nauczyć - dla siebie, swojego zdrowia psychicznego. Z myślą o sobie i innych -
Mam chorobę Parkinsona. Przyjaciółka powiedziała niedawno, że potrafiłam przekuć ją w sukces
Jaka byłam kiedyś? Nieśmiała, raczej introwertyczka. Nie wierzyłam, że mam jakieś talenty. Zawsze mi trochę brakowało do tych najlepszych. Teraz, po zdiagnozowanej chorobie Parkinsona, często mówię: "I'm good enough". -
Mąż tyle razy zdradzał mnie w myślach, że moje zdrady fizyczne nie mają już znaczenia
Mąż niezmiennie mnie zapewnia, że pod "tym" względem jestem najwspanialsza na świecie i że nigdy nie zamieniłby mnie na inną. Mówi, że "działam na niego, jak dawniej", że to nieprawda, że patrzy na inne. Że myśli tylko o mnie, ale ja wiem, że kłamie -
"Czym jesteś? Magistrą?". Feminatyw i różowa okładka wystarczyły, by mnie zdyskredytować
Wrzuciłam zdjęcia i napisałam, że w końcu jestem magistrą! Były gratulacje, chwalenie pomysłu, zachwyty nad okładką. A między nimi wypływ przerażających komentarzy: że jestem nic niewarta i niedorozwinięta, że zmarnowałam czas. -
Zerwane zaręczyny. W kalendarzu mam wciąż wpisane: "Wesele M. i M.". Ale wesela nie będzie
Czasem ktoś z dalszych znajomych zapyta o przygotowania do ślubu (zerwanych zaręczyn nie ogłasza się przecież w social mediach, chociaż zaręczyn w sumie też nie ogłosiliśmy). Odpowiadam, że nie będzie ślubu. I słyszę: przykro mi. Mnie już nie jest przykro. -
Dziecko to nie lalka, która tylko śpi, je i popłakuje. To nieprzespane noce, cellulit i trudna relacja z partnerem
Kiedy stajesz się mamą, postanawiasz, że zrobisz wszystko, żeby dziecko miało najlepiej, nie tylko w sensie materialnym. Zdrowie, w tym psychiczne, otworzy mu świat, pozwoli czerpać z niego w całości. Bo ty taka nie byłaś, więc chcesz tego dla swojego dziecka. -
Gdy potomek staje się "dorosłym dzieckiem", to oznacza, że rodzice nie wywiązują się ze swoich obowiązków
Nie wyobrażam sobie, aby wymagać od niepełnoletniego dziecka, aby to ono się mną opiekowało. Zgadzam się na wykonywanie pewnych, dostosowanych do wieku, czynności domowych, ale już obarczanie go swoimi problemami jest, według mnie, niedopuszczalne.