-
Staram się o dziecko z in vitro. Nikt nie dał mi prawa wyboru, czy chcę podtrzymywać nierokującą ciążę
Słowa lekarza mnie zmroziły: "na tym etapie nie sterminują nigdzie ciąży, bo jest niewielka szansa, że coś ruszy za tydzień". Szansa na "ruszenie" była skrajnie niska. Dlaczego kobietom - również po in vitro - nie daje się prawa wyboru? -
Przestańmy powielać przestarzały stereotyp babci. Dziś babcie korzystają ze smartfonów, aplikacji i mediów społecznościowych
Tyle się mówi o aktywizacji seniorów, o pięknej emeryturze pełnej czasu na pasje, o podróżowaniu, na które nigdy nie było czasu. Dlaczego zatem wciąż TO robimy? Z okazji Dnia Babci proszę: skończmy ze stereotypem babci starowinki! -
Pomagały, rozweselały i stały się moją szkołą rodzenia. Wsparcie obcych kobiet pomogło mi przetrwać trudny czas w szpitalu
Od zawsze mam wsparcie bliskich osób. Mam dość duże grono znajomych i kilka przyjaciółek od serca, na które zawsze mogę liczyć. Mam męża i rodzinę. Jednak wsparcie zupełnie obcych mi kobiet w szpitalu było niesamowicie ważne. Bo tam przez większość czasu najbliżsi są (tylko i aż) w słuchawce telefonu. -
Boję się cokolwiek napisać w mediach społecznościowych, bo to jak wrzucić granat do szamba
Zastanawiam się, jak ludzie rozmawiają z bliskimi na ważne dla nich tematy. Jak rozmawiają z własnymi dziećmi? Czy są w stanie nauczyć je szacunku dla drugiego człowieka, skoro sami gardzą każdym oponentem i muszą go zmiażdżyć słowem, żeby sami poczuli się wielcy, a on stał się malutki? -
Dwa razy byłam sama z dziećmi na kwarantannie. Wytrwaliśmy dzięki moim rodzicom i przyjaciołom
Zamartwiałam się, co będzie ze mną i z dziećmi, jeśli np. będę dostawała tylko połowę wypłaty, jeśli pozamykają sklepy. Czy w obliczu takich pytań naprawdę ważniejsze jest pokazywanie celebrytów, którzy opowiadają, jak w czasie kwarantanny nie zwariować w pięknym domu z mężem? -
Ozdrowieńczyni: Nie mogłam fizycznie się uśmiechnąć, a jakiś rozkazujący głos kazał mi nagle robić sobie selfi
Pomogła Maruśka, która korzystała z okazji i malowała mnie nieustannie: na pieska, na poprawienie humoru, do zabawy... Potem przejęłam inicjatywę i sama zaczęłam czekać na durne SMS-y: "Zrób sobie zdjęcie". -
Przechodzę kolejne poronienie nawykowe. Potem wrócę do życia i znów podejmę starania o dziecko
Tym razem chcę uniknąć szpitala, więc przez następne dni z utęsknieniem będę czekała na krwawienie, może tydzień, może dwa. Lekarz mógłby to przyspieszyć, dając mi tabletki na indukcję poronienia, ale mamy takie popaprane czasy, że boi się, że zostanie posądzony o pomoc w aborcji... -
Często słyszę: "Jesteś bohaterką". Nie jestem i nie mam siły nią być. Jestem mamą chorego dziecka
Dla mnie bohaterami są wszyscy, którzy dokonali innego wyboru niż ja, bo trzeba mieć odwagę i siłę, by przez te wszystkie trudne wybory przejść. Bo takich historii jak moja jest wiele: tam, gdzie rodzi się chore dziecko, zaczyna się walka z wrogiem, którego nie znamy, o życie naszych dzieci. -
Nauka zdalna: syn tęskni za szkołą, za kolegami. Dlaczego w Polsce z taką łatwością zamyka się dzieci w domach?
Ja rozumiem, że wirus, że ciężki stan służby zdrowia, że trzeba chronić innych, ale tak jest wszędzie. Dlaczego w innych krajach decyzja o zamknięciu szkół i nauce zdalnej jest podejmowana jako ostatnia, a u nas jedna z pierwszych? -
Dawanie prezentów jest miłym zwyczajem, ale czasem najważniejsze to podarować komuś swój czas
Chodzi o to, by bezrefleksyjnie nie poddać się marketingowym trikom i nie zagubić w świetle migających reklam i billboardów. Nie potrzebujemy zasobnego portfela, by okazać swoją sympatię, troskę czy miłość.