-
Rudnicki: Bomba w leju. Myślałem, że rozdają nowe modele smartfonów
Targi książki - jedyne takie muzea, w których świeżo wydane książki prawie że natychmiast zyskują status eksponatu. -
Konduktor słyszy mój akcent i mówi, że nic nie płacę, kelnerka mówi, że nic nie płacę. Coraz bardziej mi się ta powódź podoba
Jesteśmy godzinę drogi od Jesenika, w telewizji ostrzeżenia, ale ignorujemy, do nas przecież nie dojdzie. Ta wieś jest tak położona, że jeszcze nigdy nie doszła -
Boy-Żeleński. "Są bakterie, które zabija się światłem", mawiał o populistach z Bogiem na ustach
Stworzył więcej dzieł, niż niejeden przeczytał, ale radosny w nim był głównie pseudonim. -
Rudnicki: Czy to możliwe, że Holoubek i Konwicki mieli ten sam rozmiar buta?
Zajrzałem ostatnio do książek Hłaski, Stachury. Otworzyłem je i zamknąłem jak trumnę. Dla mnie, starego, jakieś to z mchu i paproci, co dopiero dla młodych. -
Poznali się na początku studiów, są razem pół wieku. Przypadkiem dotknęli się łokciami i wpadali w szał uniesień
Mam ochotę zadzwonić i powiedzieć: normalnie się porobiło, Stefanie Chwinowy, kobiety dziś to nie kwiaty w ogrodzie twych męskich wyobrażeń, brak ci sukienki, kup sobie jedną i sam w niej chodź. -
Franz Kafka trzymał u siebie kota, którego nienawidził
Franz Kafka bał się panicznie myszy, porównywał je do wychodzących z podłogi świń w miniaturze. Ale gdyby nie one, nie napisałby o nich listu, który za sumę 96 tys. euro kupiło na aukcji Niemieckie Archiwum Literatury -
Panie kelnerki pomyliły nas ze Skaldami. Zachowaliśmy się, jak na ludzi taktownych przystało
Ubywa mnie z każdą śmiercią tych z tamtego ekranu, i tamtego radia i tamtych płyt. Znacie to wszyscy, stoicie na brzegu morza i każda fala lekko was podmywa -
Janusz Rudnicki: Jeszcze nigdy nie słyszałem, żeby ktoś płakał tak długo, jak mama, gdy zgubiłem te sto złotych
Widziałem nasze odbicie w szybie sklepu, ona i ja pochyleni przy szukaniu. Ona, wysoka i szczupła, wyglądała jak Środa Popielcowa. Ja, mały i gruby, jak Tłusty Czwartek -
Rudnicki się płaszczy na Sylwestra. Młodzi mają pośmiewisko
Idę do Amatorskiej, ona jak ojczyzna, tylko jedna. W niej jak w kosmosie: obojętnie gdzie siedzisz lub stoisz, masz zawsze wrażenie, że jesteś w samym jej centrum -
Czy przed Wigilią można się podzielić obowiązkami z odkurzaczem
"Jakby Dzieciątko wyciągał". Janusz Rudnicki kupił przed świętami nowy gadżet AGD -
Ksiądz do Rudnickiego: nikt tu już prawie nie przychodzi, a jeśli, to niewidoma z psem
Tyle linii, a żaden autobus nie przyjeżdża. Autobusy jeżdżą wszystkie naraz, stadami, same się chyba boją -
Rudnicki: To przez nią wyszedłem na ulicę i byłem jedynym człowiekiem w mieście, który to zrobił
Ucieszyłem się, pierwszy raz ucieszyłem się z tego, że straciłem sto złotych -
75. urodziny Krzysztofa Materny. Ma swój kamień pamiątkowy na krakowskich Błoniach, obok kamienia Jana Pawła II
-
Rudnicki: Obita twarz, z nosa krew, z nogi krew. Wlokę się do domu jak żołnierz z wiadomej niewoli
Szło wszystko dobrze, oni byli zadowoleni, a ja, z siebie samego, jeszcze bardziej, aż nadszedł dzień feralny -
Rudnicki u weterynarza: Na piątym biegu poznałem, co znaczy kocie piekło
Pędzę, gubię drogę i nagle muszę hamować, bo przede mną kombajny. Te same -
Na balkonie pode mną on do niej: Wiesz przecież, miłość to nie rower, że można napompować i jechać dalej
Chłodniej na balkonie, więc się przenoszę, koc, poduszka i kładę się pod gwiazdami, ale wszyscy lokatorzy wpadli na to samo. Ja przynajmniej mam ze sobą nową powieść Niemczyńskiej. -
Rudnicki: Wychodzę z domu, a tam Mróz z nową książką. Jego wielkość obnaża moją małość
Do domu wracałem skulony w sobie tak, że ledwo mnie było widać, w lustrze w windzie wyglądałem jak cofnięta wiadomość -
Rudnicki: Przyjeżdża śmieciarka i dobrze, wrócę do domu tak samo, jak przybyłem
Jednego bociana nawet miałem, mieszkał u mnie jakiś czas, no bo ile można trzepotać skrzydłami z Polski do Afryki i z powrotem -
"Ciało Twoje Niemcy spalili i zużyli jako nawóz" - pisał do żony. Dziennik żydowskiego policjanta
Trawiona żądzą pieniądza pani Hela za złotówkę "dałaby się powiesić", za dwa złote dwa razy. Ale była pani Hela uczciwa. W tym sensie uczciwa, że wzorem innych Polaków nie okradła Żydów z mienia i nie wyrzuciła na bruk. -
Rudnicki: Pogrążony w głębokim smutku zawiadamiam o tragicznej śmierci żony. Która zginęła rozszarpana przez dziki
Rano złożyłem jej życzenia i wręczyłem prezent, nie posiadała się z radości. Ostatnie zdanie, którym mnie uraczyła, było takie: pamiętaj, ja jestem jak Litwa...