-
Obchody rocznicy Powstania, czyli kultura i sztuka
Nie wiem, z jakimi przesłaniami politycznymi będą organizowane przyszłe rocznice Powstania Warszawskiego. Mam jednak marzenie... Żeby Powstanie czcić jedynie chwilą narodowej ciszy przerywanej tylko słowami jego coraz mniej licznych uczestników. -
Rewolucja na niebie. Dron, czyli śpiew trutnia
Rynek dronowy to obecnie bodaj najbardziej dynamicznie rozwijająca się sfera światowej aktywności gospodarczej. Szacowano, że w 2025 r. rynek bezzałogowych statków powietrznych będzie wart ok. 5 mld dol., tymczasem już dzisiaj jest on wart kilkadziesiąt razy więcej! -
Śmieszność i groza. To drugie dopiero przed nami
To widać, słuchać i czuć: przygotowania i koncentracja sił wszelakich w rysującej się na horyzoncie czasu walce o władzę w Polsce właśnie się zaczęły. Kiedy nastąpi walne starcie króla Jagiełły-Kaczyńskiego z Wielkim Mistrzem Ulrichem von Jungingenem-Tuskiem, niemieckim ciemiężycielem? -
"Cudownie tu jest. Cudownie. Cudownie". Za to podziwiam Mamoniową...
Poza kadrem. Świat na łańcuchu. Mamoniowa: - Cudownie tu jest. Cudownie. Cudownie. - Mamoń: - Dziękuję. O! Lasy... Lasy... Pola, pastwiska... Koszą traktorem... O! -
Konwencja, Orzeł, a tu nagle Iga...
"Orzeł wylądował"... Zdawać by się mogło, że liczne internetowe wariacje portretów prezesa Kaczyńskiego w stroju astronautycznym Neila Armstronga tuż po wylądowaniu na Księżycu to banalne memy, kpiące z występu na motywacyjnym spotkaniu partyjnego aktywu PiS-u w sobotę, 4 czerwca. -
Nieznośna lekkość absurdu. O polityce i ekonomii między straganami
Krakowski Stary Kleparz, 23 maja, godziny południowe. Małe stoisko z zieleniną w tylnych, skromniejszych rejonach naszego reprezentacyjnego targowiska, miejsce handlu i biznesów wszelkich, miejsce towarzyskich spotkań i wymiany poglądów politycznych, barometr nastrojów społecznych. -
"Jaki piękny ten świat" z przejścia podziemnego
Jest już późno, a nawet bardzo późno. Wracam do domu z centrum Krakowa. Koło Jubilata zanurzam się w wyjątkowo ponure przejście podziemne na drugą stronę alei Krasińskiego. Spieszę się - chcę złapać jeden z ostatnich kursów mojego autobusu 503. -
To brzydkie słowo na ch... Kilka uwag w sprawie członka
Autor niniejszego tekstu uprasza P.T. Czytelników, aby poniższy felieton czytali ze zrozumieniem - bądź zrezygnowali z lektury. -
"Nic przeciwko, ale..." W narodowej wspólnocie antyruskich odczuć
Świat odwrócił się od Rosji w stopniu niespotykanym nigdy wcześniej, a już na pewno od czasu II wojny światowej. Co to oznacza? Otóż nic dobrego. -
Między przywilejem a pomocą. Jak sformatować uchodźcę
Nie trzeba być zbyt inteligentnym, aby przewidzieć taką reakcję polskiego organizmu. Frenetyczny, bezprecedensowy, głęboko humanitarny odruch solidarności Polaków z Ukraińcami w obliczu tragedii, której nasi sąsiedzi doświadczają od ponad miesiąca, musiał się spotkać z odruchem wymiotnym tych, którzy uważają, że bez przesady, że muszą istnieć jakieś granice tego szaleństwa. -
To było najpiękniejsze drzewo na krakowskich Plantach. Pożegnanie z bukiem o imieniu Baba
To drzewo było piękne. Było. Umarło w ponury czas, w lutową noc, podczas wichury, której nie potrafiło się przeciwstawić. Umarło w czas zamętu, tuż przed wojną, która już za moment spadnie na Europę - pisze Andrzej Nowakowski. -
Andrzej Nowakowski: Lepper wiecznie żywy. Dreszcz przechodzi po plecach
Jest jedno zdanie przewodniczącego, które skłania do wiary w reinkarnację... Brzmi ono tak: "Ja się nie zmieniłem, zawsze byłem takim małym kapitalistą, tylko w różnych momentach różne aspekty podkreślać trzeba" (2005). Lepper wiecznie żywy. Dreszcz przechodzi po plecach. -
Wszyscy pod kontrolą. Afera ze skrzydlatym koniem w tle
Na fundamentalne pytanie o aktualne marzenia, które miła dziennikarka TVN zadała Andrzejowi Mleczce w tzw. prajmtajmie, mistrz, jak zwykle z kamienną twarzą, odrzekł, że marzy o tym, by ta łysa chabeta ze skrzydełkami zwana Pegasusem zagościła na stałe w jego telefonie. -
Andrzej Nowakowski: Czy ktoś jeszcze wie, co to były pikuty?
Gra w pikuty obok gry w kapsle i nieco później w cymbergaja to nasze dzieciństwo, uzupełnione grą w cegiełki (na pieniądze, niczym poker!). -
Morawiecki, Kornhauser-Duda, Vetulani. Milczeć czy nie milczeć? Oto jest pytanie
Pan premier Morawiecki bez wątpienia przejdzie do naszej historii jako Pinokio. Milczenie nie jest jego ulubioną formą uprawiania polityki, natomiast nieustanne mijanie się z prawdą - i owszem, i jak najbardziej. -
Mam marzenie: Jarosław Kaczyński ministrem sportu
Na początek - zagadka. Dla wielu będzie, owszem, trudna do rozwiązania, jednak warto spróbować. Pytanie brzmi: co w życiu publicznym łączyło lub nadal łączy Mateusza Morawieckiego z Joanną Muchą i Markiem Belką, Piotra Glińskiego z Tomaszem Lipcem, Elżbietę Jakubiak z Mirosławem Drzewieckim, Andrzeja Biernata z Adamem Korolem, Danutę Dmowską-Andrzejuk z Witoldem Bańką, Adama Giersza z Mirosławem Sawickim, a wszystkich wymienionych ze słynnym Jackiem Dębskim? I jeszcze jedno: co wspólnego z nimi ma ciacho prawicy Kamil Bortniczuk? -
Nowakowski: Odnowiona elita odfrunęła w kosmos
Dwa wydarzenia wstrząsnęły ostatnio polską opinią publiczną ("wstrząsnęły" to oczywiście lekka przesada; mam tego świadomość. Mimo to...). Oba okazały się doniosłe, a zarazem absurdalne i niepojęte w swoim surrealistycznym komizmie. -
Omerta. Andrzej Nowakowski o tekście dominikanina o. Ludwika Wiśniewskiego
W całym wywodzie ojca Ludwika Wiśniewskiego ("Rzeczpospolita Plus Minus", 6-7 listopada 2021) w zasadzie nie ma mowy o ofiarach. To akurat rozumiem: wszak do tej pory polski Kościół katolicki nie pochylał się nadmiernie nad cierpieniem ofiar, skupiał się za to na tuszowaniu własnych przewinień. Rozumiem - ale to nie znaczy, że akceptuję - pisze Andrzej Nowakowski. -
Nowakowski: My jesteśmy dobre ludzie, na co mamy dowód
Oświadczam, że wiem, że jest dobrze, a nie źle! Więcej nawet - uważam, że będzie jeszcze lepiej, chociaż już jest bardzo dobrze. Wszelkie próby wmówienia mi, że myślę ironicznie i że dobrze nie jest, mimo że jest dobrze, ucinam u samych podstaw i w zarodku zdecydowanie! To moja ważna deklaracja, żeby nikt się mnie złośliwie nie czepiał, że tak tylko mówię, a w gruncie rzeczy myślę inaczej, bo nie myślę. Ale do rzeczy. -
Andrzej Nowakowski: Po co nam fotografia?
Już w życiu prenatalnym miałem problem. A w zasadzie to moja mama miała problem, ja dopiero potem. Zanim jeszcze ukształtowały się moje palce i dłonie - już była w nich zapowiedź trzymania aparatu fotograficznego.