-
Grabarze nie nadążają z robotą, a prezes w gabinecie gra gambit budapeszteński
Uwielbiam takie sceny w wojennych komediach. Świszczą kule. Krew się leje. Trup się ściele. A w środku jatki ze szklanką herbaty lub whisky, w wyprasowanym mundurze, z tlącą się fajką, z tomikiem Schopenhauera szalony dowódca rozgrywa z ordynansem np. gambit budapeszteński. -
Gdy tworzy się dyktatura, rośnie ryzyko wojny
Sto miliardów to małe Miki. Gdyby w sporze PiS-u i Fidesz-u z Brukselą chodziło o pieniądze, dawno by było po sprawie. W dyplomacji portfelowej, czyli płaceniu za porozumienie, mistrzem świata jest Berlin, a Bruksela się od niego uczy (vide migracyjny układ Tuska z Erdoganem).