-
Trudno określić, jaką religię reprezentuje Kaja Godek. Na pewno jednak wpisuje się w schemat wojenny
Kaja Godek nie musiała i zapewne nie chciała też zdawać egzaminu z etyki chrześcijańskiej, bo z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego, a zasada miłości bliźniego musi jej się wydawać nie tylko obca, ale wręcz odrażająca. -
Gdzie jest premier od bezpieczeństwa?
Nasz Prezes, a zarazem premier od bezpieczeństwa, jest mało widoczny, i to w dniach, gdy na bezpieczeństwie suwerenowi bardzo zależy. To, że sam się zabezpieczył, jest pewne, bo nawet w czasach pokoju lubił się otaczać wojskiem, policją, służbami, biskupami i co tam tylko było w jego despotycznej dyspozycji. -
Strumień uchodźców nie wygaśnie, będą coraz bardziej straumatyzowani. Przyjęcie ich to umowa na lata
Przyjmowanie u siebie ofiar wojny to trochę jak decyzja o zakładaniu rodziny czy podpisywaniu społecznej umowy: jesteśmy zobowiązani dwustronnie, na długie lata. Ale powinności nie są rozłożone równomiernie, ich główny ciężar tkwi na nas, na stronie goszczącej. -
Barbara Nowak wpisała mnie na listę osób niepożądanych w szkołach. Bo seksualizuję dzieci
Jeśli chodzi o termin "seksualizacja", to odnosiłabym go raczej do księży. Seksualizuje też Kościół jako instytucja, ponieważ represje seksualne i ciągłe rozprawianie o seksie uczynił głównym tematem publicznego dyskursu. -
Dawniej ludzie mieli przyjaciół, autorytety spowiedników. Dziś od tego jest coach
Namnożyło się coachów! Są wszechobecni! To dziś najmodniejszy zawód świata. Słowo "coach" nie daje się przełożyć na język polski, co podnosi jego rangę i tajemniczość. Zdawać by się mogło, że znaczy ono "trener", ale gdzieżby! Trener to facet w średnim wieku, który trenuje grupy sportowców. Coach ze sportem nie ma nic wspólnego, z pieniędzmi - jak najbardziej. -
Rocznica stanu wojennego. Mój antykomunizm słabnie
Wprowadzenie stanu wojennego było dla mnie traumą. Gdybym mogła, zabiłabym wtedy Jaruzelskiego gołymi rękoma, uwolniła Wałęsę i opluła Urbana, który był cynicznym potworem komuszej propagandy. Tymczasem jedyne, co mogłam zrobić, to kolportować podziemne wydawnictwa i rzucać ulotki na mieście.