-
Budował wizerunek Lasów Państwowych, teraz płacze nad upolitycznieniem. To hipokryzja
Artur Rutkowski, były redaktor naczelny "Głosu Lasu" i "Ech Leśnych" oraz były pracownik Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych, ma oczywiście rację, gdy pisze, że leśne korpo zostało upolitycznione na nieznaną dotąd skalę. Ale uniesiony świętym oburzeniem jakby zapomina, że sam w tym upolitycznianiu ma udział. I to niemały. -
Z Wolińskiego Parku Narodowego z woliery uciekł wilk. Podkopał się, choć nie ma łapy. Próbują go złapać
Kiedy uratowano mu życie, zachwytom nie było końca. Potem sukces zamienił się w kłopot: co zrobić z wilkiem, który nie może już wrócić na wolność, bo jest przyzwyczajonym do ludzi kaleką? Tymczasem okazuje się, że wilk Kamyk uciekł i próbuje go złapać cały Woliński Park Narodowy. -
Tortury na małpach na zamówienie. Internetowa społeczność zlecała tworzenie sadystycznych filmów
Ludzie wielokrotnie w swojej gatunkowej historii udowadniali, że potrafią być ekstremalnie okrutni. Ale kto by pomyślał, że powstanie międzynarodowa siatka sadystów, skłonna płacić za realizację swoich przemocowych fantazji na małpach? -
El Nino zabija ptaki w Meksyku
Na początku tego roku na meksykańskich plażach - od stanu Chiapas aż po Dolną Kalifornię - znaleziono setki martwych ptaków. W pierwszej chwili podejrzewano ptasią grypę, której zjadliwy wirus dziesiątkuje populacje dzikich ptaków w wielu regionach świata. Prawda okazała się być inna. -
Ptaki jak zombi. Ptasia grypa zabija mewy i rybitwy w Dolinie Dolnej Odry
Na początku są osowiałe, mniej ruchliwe, uciekają jakby od niechcenia, z czasem w ogóle przestają reagować na zagrożenia. Potem ruszają się karykaturalnie, zupełnie jak filmowe zombi. W końcu umierają obok własnych piskląt, które giną z głodu. -
Brutalne polowanie na wieloryby. "W czerwonej wodzie lancami przecinają im rdzeń kręgowy"
Aż 63 martwe grindwale - w tym ciężarne samice, szóstka podrostków i dwa bardzo młode osobniki - zostały zabite podczas tradycyjnego polowania grindadráp na Wyspach Owczych. Zwierzęta zagnano łodziami w głąb zatoki, a następnie zaszlachtowano przy pomocy specjalnych lanc i noży.