-
Iga Świątek uczy nas, Polaków, normalności w sporcie zawodowym
Kilka miesięcy temu broniłam łez Igi Świątek. Bo nie potrafiłam już obojętnie czytać wynurzeń o tym, że może Iga nie ma głowy do sportu. Tylko ignorant mógł z łez młodziutkiej, ogromnie utalentowanej i pracowitej dziewczyny wyczytać sportową beznadzieję. -
Jak pobiec 30 km na nartach? Pij przegotowaną colę i dobrze rozpuszczone żelki
Zima dobiega końca. Olimpijska, przedziwna, pełna strachu, walki, troski. Sport nawet w życiu sportowców zszedł na drugi plan. Nie wbiły mi się w pamięć medalowe pojedynki w trakcie igrzysk, na długo za to zostaną w głowie obrazki z covidowymi łzami. A wojna, która dotyka tak wielu przyjaciół, zupełnie zabrała radość. -
Na igrzyska olimpijskie sportowiec nie może jechać jak na wycieczkę
Słyszę czasem, że choćby w biegach narciarskich na igrzyskach olimpijskich startują osoby z krajów egzotycznych, które ledwo stoją na nartach. Poznałam historie kilku takich gagatków! Poziom ich determinacji i poświęcenia jest często wyższy niż medalistów. -
Magia rytuału. Czasem dobrze wstać lewą nogą
Serena Williams podobno nie zmienia skarpetek w trakcie turnieju. Rafael Nadal układa butelki z wodą tak, by ich etykiety skierowane były ku linii końcowej, z której gra. Każdy sportowiec powinien mieć rytuały. Dają poczucie bezpieczeństwa, odciągają myśli od presji. -
Justyna Kowalczyk-Tekieli do Igi Świątek: Dziękuję! Pokazujesz, że sportowcy to tylko ludzie i aż ludzie
Po tak trudnym i dobrym sezonie granie w nienaturalnych dla nich warunkach musi być piekielnie trudne. Iga Światek doświadczyła tego. Dzięki Ci, Iga. Twoja ambicja, twoje emocje, twoje łzy przypominają, że sportowcy to tylko ludzie. Sportowcy to aż ludzie. -
Świat zza pieluch. Sportsmenki, nie bójcie się rodzić!
Mówili, że stracę kondycję, żebym pożegnała się z dotychczasową sylwetką i w ogóle ze swoim życiem. Nie dziwię się, że po takich przestrogach dla wielu kobiet podjęcie decyzji o urodzeniu dziecka jest trudne. A jak się mają te przestrogi do rzeczywistości? -
Głowa do góry, droga Igo! Rozkleić się na oczach świata to akt odwagi
Igrzyska olimpijskie w Tokio będą mi się kojarzyć ze łzami Igi Świątek. Nie dlatego, że jako kibicka poczułam się zawiedziona. Absolutnie nie. Poczułam szczery zawód dziewczyny, której bardzo zależało. Doświadczenie podpowiada mi, że to morze łez Iga zmieni kiedyś w ocean radości.