-
Brejdygant: Szczerze podziwiam sposób, w jaki ministrowie Bodnar i Sienkiewicz pełnią niewdzięczną funkcję oczyszczania zbrukanego przez poprzedników nieprawością państwa
Poprzednicy zręcznie, jak im się wydawało, zamurowali system. Sądzili, że "ofermy" demokratyczne, moralni frajerzy w ich pułapki wpadną. Nie wpadli. Dali sobie radę. -
Brejdygant do Hołowni: Okazało się, że nie tyle jest Pan świetnym pokerzystą, ile rewelacyjnie utalentowanym, przenikliwym politykiem
Chcę odejść z tego świata ze świadomością, że sfrustrowany starzec z Żoliborza - notabene dużo młodszy ode mnie - nie zdoła zniszczyć mojej i, czego pragnę, mych dzieci i mych wnuków, a także ich dzieci i wnuków - ojczyzny. -
"Polak w Polaku wielki, ale człowiek w nim karzeł". Nie wiem, czy profesor Czarnek czytał Norwida
Oto mój głos w sprawie haniebnej i bezbrzeżnie głupiej - jak wszystkie zresztą dotychczasowe - decyzji ministra Przemysława Czarnka, będącej reakcją na wypowiedź Pani Profesor Barbary Engelking o samotnej walce Żydów w Getcie w 1943 roku. -
Odsunąć PiS od władzy. Uratować kraj przed zarazą, a w perspektywie - przed zagładą. I tyle
Czcigodni liderzy partyjni! Opamiętajcie się. Spójrzcie trzeźwo na rzeczywistość. I na system D'Hondta. I tym razem, tylko tym razem, nie dziergajcie swoich drobnych ściegów. Ma być wspólna lista. My tego żądamy. -
Do Szymona Hołowni: Dziś jest jedno wielkie wspólne zadanie - odtruć kraj
Chodzi o dalsze istnienie Polski. Nie tylko na mapie. Nie tylko w sercach i umysłach. Ale w rzeczywistości. Chodzi o istnienie w wolności, pośród innych wolnych narodów. W godnie współżyjącej rodzinie. W Europie zrzeszonej w Unii. -
Przywódca nie traci świadomości, że jest jednym z nas. Nie kimś ponad, nie "prezesem", nie dyktatorem
Ci, którzy przejmą stery, będą musieli wykazać się nieprawdopodobną umiejętnością żeglowania, prowadząc statek będący w stanie kompletnej ruiny, nieomal tonący, bo też do takiego stanu go doprowadzili ci, którzy rozpoczynali rządy państwem będącym w przyzwoitej kondycji, głosząc hasło-kłamstwo o "Polsce w ruinie" - pisze Stanisław Brejdygant, znany aktor, reżyser, dramaturg. -
Czy to dobrze, że Wołodymyr Zełenski z zawodu jest aktorem, czy źle?
Wielkość aktora-prezydenta Wołodymyra Zełenskiego polega na tym, że on, przyjmując rolę nienapisaną przez żadnego autora, lecz przez los, rolę, która zmusza go do nieustannej improwizacji, gotów jest poświęcić w tej niej życie. Oby to się nigdy nie stało! -
Brejdygant odpowiada Hołowni i cytuje Norwida: "Ojczyzna to jest wielki, zbiorowy obowiązek"
Nie godzi się, bym ja coś kombinował, obmyślał strategię. Ale też - powtórzę to bardzo głośno - nie godzi się, by czynili to kierowani interesem swoich partii ich przywódcy, sądząc przy tym, że ojczyznę ratują. -
Jak można, będąc matką, pluć na inną matkę, która przeżyła wstrząs, widząc cierpienie i poniżenie dziecka
Wzywam do zastanowienia władze państwa, wzywam też do zastanowienia posłusznych władzy wyższych dowódców, którzy wydają rozkazy swym żołnierzom czy funkcjonariuszom. Czy zdajecie sobie sprawę z tego, co robicie z psychiką tych waszych młodych podkomendnych w mundurach? Bo niemożliwe, aby tak traumatyczna, budząca moralny sprzeciw służba nie zostawiła śladów w ich psychice. A tę ma się jedną. Nie wymienia się jej po zdjęciu munduru.