-
Z przekazu publicznego partii Prawo i Sprawiedliwość: neonowomowa
Co się tyczy efektywności dochodzenia sądowego krzywd, jakie realizacja ustawy "lex Tusk" może przynieść, to trzeźwa ocena każe ją między bajki włożyć. -
Na marsz Czytelnik proponuje: W praworządnej i demokratycznej Polsce dosięgnie Was prawo i sprawiedliwość
Czytelnik Wyborczej z Lublina podrzuca kilka swoich pomysłów na marszowe hasła. Podkreśla, że mogą przydać się także na kampanię wyborczą. -
Polityka znowu upomina się o nas. Nie bądźmy bezwolnymi ofiarami
My, wolni obywatele, zagapiliśmy się pomiędzy grillem w ogrodzie a wakacjami w Egipcie. Przywaleni kredytami zasiedzieliśmy się w internetach, w różnych bańkach i zapomnieliśmy o wydawałoby się powszechnie przyswojonej prawdzie, że wolność i demokracja nie są dane na zawsze. Zapomnieliśmy albo po prostu okazaliśmy się za mało przenikliwi, ale za to zbyt naiwni. -
Mieszkam w Polsce od 22 lat. Ja, Austriak idę z Wami 4 czerwca na marsz o wolność i demokrację
Jesienią rozstrzygnie się polskie być albo nie być na mapie z krajami, które wybierały demokratyczny ustrój polityczny z wolnymi mediami i niezawisłymi sądami. -
Idę na marsz 4 czerwca po to, aby wyrazić swój zdecydowany sprzeciw
Odczuwam głęboką wdzięczność i duży szacunek wobec pokolenia moich rodziców i dziadków. Żyli oni w niełatwych czasach, lecz nie dali się złamać. To właśnie dzięki ich niezłomności i odwadze totalitarne systemy znam jedynie z książek historycznych. To właśnie dlatego czuję się wręcz zobowiązany do udziału we wszelkich legalnych obywatelskich formach sprzeciwu wobec sił, które spychają nas na Wschód i jawnie pogwałcają fundamentalne zasady demokracji. -
Liczę, że zainspirowani pozytywną siłą marszu - już podczas wyborów dołączą ci, którzy zwyczajnie mają dość
Istotę marszu widzę w połączeniu pozytywnej, konstruktywnej siły tych wszystkich, którzy chcą Polski wolnej, chcą żyć w społeczeństwie obywatelskim, w przyjaznym państwie, w bezpiecznym, demokratycznym kraju Unii Europejskiej - pisze czytelniczka. -
Dla dobra innych, dla dobra nas wszystkich, Polaków, pójdę na marsz 4 czerwca
Jako jednostka wiem, że nie jestem w stanie niczego już zmienić, lecz wiem także, że suma takich jednostek może pokazać innym, że warto, że warto jeszcze spróbować zawalczyć. -
Na marsz jadę z tatą - i to ja go do tego namówiłam
Chcę żyć w tym kraju jako dumna obywatelka, jako wolny człowiek. A moje otoczenie tak po prostu nie interesuje się polityką. W końcu wszyscy zamierzają wyjechać za granicę, gonić swój amerykański sen o Zachodzie - pisze 20-latka. -
Plakaty z marszu mogą podtrzymać energię i poczucie wspólnoty
Na marszu 4 czerwca będzie z pewnością bardzo dużo fajnych, krzepiących, dowcipnych plakatów/ banerów, czyli różnych haseł na kartonach. Można by te najfajniejsze, a nie ordynarne, pozbierać od ludzi i następnie powiesić w kawiarniach, piwiarniach, restauracjach, do których właściciele te plakaty by zaprosili. Wielu ziomkom sprawiłoby to prawdziwą uciechę i może dodałoby otuchy. -
Gdy znalazłam się na życiowym zakręcie, Mama wyciągnęła obie ręce do mnie i moich dzieci i pomogła, jak umiała
Sama jestem mamą, bardzo już dojrzałym człowiekiem, ale wciąż nie mogę uwierzyć, że Jej już nie ma, że nie powie mi: "Nie siedź do późna, bo jutro trudno ci będzie wstać do pracy"; nie zrobi na obiad pysznych gołąbków ani ruskich pierogów, te potrawy odeszły razem z Mamą. I pogaduchy wieczorne i... tak trudno się przyzwyczaić, że już nigdy, a jeszcze tydzień temu była. -
4 czerwca będę w Warszawie
Z nadzieją myślę, że już niedługo nie będzie ludzi, którzy zatruwają Odrę i inne polskie rzeki, bez zahamowania wycinają lasy, budują lotniska z których nikt nie lata, wydają niesamowicie duże pieniądze na przekop, którym nie pływają statki, budują elektrownię aby ją następnie szybko wyburzyć, organizują wybory, których później nie ma, a z kasy państwa znika 70 mln zł. I nikt za to nie odpowiada. -
Jeśli studenci muszą już się uczyć, mogą to robić przecież po nocach
Jeśli działalności uniwersyteckiej biblioteki nie da się sfinansować bez zakłócania jej działalności, to nie świadczy dobrze o jej zwierzchnikach. Zwłaszcza że lokale w bądź co bądź dobrze położonym budynku stoją cały czas puste i czekają na wynajem - napisał rozgoryczony student UW do "Wyborczej". -
Czekamy na "Zieloną granicę" Agnieszki Holland
Jeśli nawet obraz z ponurych lasów polskich na białoruskiej granicy będzie politycznie nacechowany, to nie dlatego, że reżyserka tak chce, ale z tej przyczyny, że zła władza w Polsce uczyniła z ludzkich tragedii uchodźczych materię propagandową. -
To była miłość Piłsudskiego
Piłsudski nie zakochał się "podobno" w lekarce w Druskienikach. To był gorący romans. -
Matka: W zasadzie możemy liczyć na pomoc i wsparcie tylko jednego nauczyciela
Pisze się ostatnio o fali samobójstw wśród nastolatków, o depresji. Może należy przyjrzeć się temu, co dzieje w szkołach? Myślę, że spotkanie się z takim bezwzględnym traktowaniem może być dla niektórych młodych wysokowrażliwych osób nie do przejścia - pisze rozżalona matka ucznia średniej szkoły. -
Nietykalni w państwie PiS mogą przekraczać prawo w sposób dowolny, bo wiedzą, że głos im z głowy nie spadnie
"Okazało, że ja, dziecko powstania warszawskiego, nie mam prawa informować prokuratury o przestępstwie dotyczącym niszczenia mienia publicznego, tablicy miejsca pamięci pomordowanych warszawiaków, zawiadamiając o możliwości popełnienia przestępstwa" - tak czytelnik opisuje swoje zmagania z organami ścigania. -
Z przekazu publicznego partii Prawo i Sprawiedliwość: przedwyborcza kampania kryptolegislacyjna
Do akcji propagującej przez PiS nową "antyseksualizacyjną" ustawę pedagogiczną pasuje jak ulał zręczna nazwa pejoratywna odziedziczona po epoce PRL-u: szczujność. -
Rozkręca się licytacja na populistyczne argumenty
Jeśli Donald Tusk próbuje przebić Kaczyńskiego jeszcze bardziej populistycznymi argumentami, to tylko się ośmiesza. -
W Polsce dziecko jest własnością rodziców lub opiekunów. To oni są panami jego życia i śmierci
Bat w postaci uzależnienia wypłaty 500+ (800+) od kontrolnych wizyt u lekarzy pediatrów trzymałby w ryzach rodziców żerujących na świadczeniach społecznych swoich dzieci. Zapewne nie nauczyłoby to niektórych szacunku i miłości do własnych dzieci, ale powstrzymywałoby od ich krzywdzenia - pisze czytelniczka. -
Medal pamięci o Zagładzie
Zeszliśmy do podziemia pod naporem nacjonalistycznej bandy tropiącej naukowców piszących prawdę o Zagładzie - zwraca uwagę czytelnik.