-
Źródła "Wyborczej": Ciało mężczyzny znalezione w Dąbrowie Zielonej to poszukiwany Jacek Jaworek
"Gazeta Wyborcza" potwierdziła - w dwóch niezależnych źródłach - że zwłoki mężczyzny znalezione na boisku szkolnym w Dąbrowie Zielonej w powiecie częstochowskim należą do Jacka Jaworka, który trzy lata temu zabił troje członków swojej rodziny. -
16 tys. osób podpisało apel, by przenieść sprawę śmierci Pauliny Antczak poza Wrocław. "Inaczej nie doczekamy sprawiedliwości"
Śmierć 25-letniej Pauliny Antczak jest niewyjaśniona od blisko 10 lat. W śledztwie od początku popełniono wiele błędów, a w kolejnym już postępowaniu sądowym większość wniosków dowodowych rodziny jest odrzucana. Dlatego bliscy chcą, by proces został przeniesiony poza wrocławską jurysdykcję. -
Proces stalkera z Tindera za zamkniętymi drzwiami. "Zaczęła się brudna gra"
Sąd Okręgowy we Wrocławiu utajnił proces Roberta I., który odpowiada m.in. za oszustwa na ponad milion złotych. Wniosek o wyłączenie jawności złożył adwokat stalkera z Tindera, ale druga strona - mimo wcześniejszej woli, by postępowanie było jawne - się do niego przychyliła. Jak słyszymy z obawy przed nieczystą grą, której symptomy już widzą. -
Gwałt, nie gwałt. Jak wymiar sprawiedliwości ponownie krzywdzi ofiary przemocy seksualnej
Ofiary przemocy seksualnej są często w Polsce krzywdzone podwójnie - najpierw przez swoich oprawców, później wymiar sprawiedliwości. Pierwszym krokiem powinna być zmiana definicji gwałtu, która funkcjonuje w niezmienionej formie od blisko stu lat. Oprócz paragrafu, równie ważna jest jednak świadomość. -
Oskarżony o śmierć Pauliny Antczak pierwszy raz od 6 lat pojawił się w sądzie
Dawid Z., który w prywatnym postępowaniu jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci Pauliny Antczak, szybko zakończył zeznania przed sądem. Aktywiści, którzy od lat obserwują postępowanie, stworzyli petycję, by zostało ono przeniesione do innego sądu, poza Wrocław. -
Stalker z Tindera, opisany przez "Wyborczą", przed sądem. Kolejny raz zmienia adwokata
Robert I., którego "Wyborcza" nazwała stalkerem z Tindera, stanął przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu. Rozprawa musiała jednak zostać odroczona, bo w ostatniej chwili zmienił adwokata. To kolejne postępowanie, w którym zdecydował się na taki ruch. -
Dagmara Kaźmierska porównuje się do Tomasza Komendy. Różnica jest jasna: on był niewinną ofiarą, a ona brutalnym katem
Dagmara Kaźmierska, której niechlubna przeszłość jest obecnie odsłaniana, broniąc się, przyrównuje siebie, skazaną za przemoc i przymuszanie do prostytucji, do ciężko skrzywdzonego, niewinnego Tomka Komendy. Zamiast wyrazić skruchę, gra skrzywdzoną. -
Wraca sprawa zabójstwa szefa gangu z Pruszkowa. Były policjant twierdzi, że skazano niewinnego człowieka
Były policyjny analityk twierdzi, że niewinny człowiek odsiedział już prawie cały wyrok za głośne zabójstwo szefa gang z Pruszkowa "Pershinga". Już 16 lat temu miał alarmować o tym swoich przełożonych. Rzekomy zabójca, były biznesmen Ryszard Bogucki ma wyjść z więzienia w 2026 roku. Za kilka dni Sąd Najwyższy rozpozna wniosek o wznowienie postępowania. -
Jest akt oskarżenia stalkera z Tindera, którego opisała "Wyborcza": znęcanie się nad kobietami i wyłudzenie miliona zł
Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Robertowi I., którego proceder ujawniliśmy w "Wyborczej" i nazwaliśmy stalkerem z Tindera. Przez lata wyłudzał od kobiet pieniądze i je okradał, a gdy żądały zwrotu lub chciały się z nim rozstać - groził i szantażował. -
Dziennikarka "Gazety Wrocławskiej" należącej do Orlenu: Opowiem, jak zamieniali nas w partyjną tubę propagandową PiS-u
Prezeska Dorota Kania potrafiła zadzwonić, że wakacyjne memy obrażają Polaków - mówi w wywiadzie dziennikarka "Gazety Wrocławskiej", która należy do kupionej przez Orlen grupy Polska Press. -
Sprawa Tomasza Komendy będzie miała ciąg dalszy. "Prokuratura nie wykazała się wnikliwością"
Brat Tomasza Komendy, jako wykonawca jego praw, składa zażalenie na decyzję o umorzeniu śledztwa ws. nieprawidłowości dotyczących skazania. - Taka była wola Tomka - mówi pełnomocnik rodziny adw. Paweł Matyja i podkreśla, że nie ma najlepszego zdania o wnikliwości prokuratury. -
Pogrzeb abpa Mariana Gołębiewskiego we wrocławskiej katedrze. Tak pożegnano biskupa ukaranego za tuszowanie pedofilii
Mimo protestów ofiary i sprzeciwu Państwowej Komisji ds. przeciwdziałania pedofilii abp Marian Gołębiewski został pochowany w archikatedrze na wrocławskim Ostrowie Tumskim. - To ceremonia, nie uroczystość - mówił na pogrzebie abp Józef Kupny. -
Ofiara księdza, którego chronił Gołębiewski: Kuria broniła się, że krzywdził mnie w czasie wolnym
Był pierwszym w Polsce, który żądał od kurii odszkodowania za wykorzystywanie seksualne. Teraz próbuje powstrzymać pogrzeb arcybiskupa Mariana Gołębiewskiego we wrocławskiej katedrze. - Na moje listy i telefony ani kuria wrocławska, ani nuncjatura nawet nie odpowiedziały - mówi Marcin Kubicki. -
Pokuta po katolicku biskupa Gołębiewskiego. Za tuszowanie pedofilii - celebra z honorami
Kościół Katolicki za nic ma uczucia osób skrzywdzonych przez księży pedofilów, czemu po raz kolejny daje dowód, organizując pochówek Mariana Gołębiewskiego we wrocławskiej katedrze. Na głos ofiary, która prawdopodobnie mogła uniknąć zgwałcenia, gdyby nie działalność wrocławskiego arcybiskupa, również odpowiada tradycyjnie, czyli milczeniem. -
Znaleźli dowody ws. śmierci córki. Sąd je zignorował i kazał sprawdzić, czy są zdrowi psychicznie
Rodzice Pauliny Antczak już nie wierzą, że wrocławski sąd ustali winnych śmierci ich córki, która zmarła w niewyjaśnionych od 10 lat okolicznościach. Sąd kolejne wnioski i dowody odrzuca, zleca za to weryfikację ich stanu psychicznego. -
Ukarany przez Watykan abp Marian Gołębiewski ma zostać pochowany w katedrze we Wrocławiu. Ofiara protestuje
Archidiecezja Wrocławska zadecydowała, że zmarły abp Marian Gołębiewski zostanie pochowany z honorami w katedrze. - To jest śmianie się w twarz ofiarom pedofilów - mówi Marcin Kubicki, skrzywdzony przez księdza, którego krył hierarcha. -
Marcin Mogielski: "Arcybiskup Dzięga będzie miał teraz spokojną emeryturkę. A gdzie w tym wszystkim są ofiary"
- Abp Andrzej Dzięga idzie łaskawie na emeryturę, będzie mieszkał w pałacu, siostry zakonne będą mu usługiwały, a publicznie nadal może się szarogęsić jak Paetz, albo zostanie sołtysem jak Głódź. I jaka to kara za ukrywanie przestępcy i lekceważenie ofiar - mówi Marcin Mogielski, który przez 20 lat alarmował ws. nadużyć księdza Andrzeja Dymera.