-
Wrocławskie herbarium: projekt Adriany Sowy zachwyca na zagranicznych konkursach. Wciąż jest tylko na papierze
Projekt wrocławskiego herbarium Adriany Sowy, architektki, absolwentki Politechniki Wrocławskiej, choć został uznany za najlepszy dyplom architektoniczny na świecie, wciąż istnieje tylko na papierze i w pamięci komputera. A autorka swój pomysł ogrodu z dziko rosnących ziół traktuje jako manifest na rzecz zachowania dzikich elementów natury i bioróżnorodności w mieście. -
Aleksandra Hamkało: Hoduję dżdżownice w piwnicy. Dokarmiam je i gadam z nimi
Kwiaciara, bibelociara, kompościara - tak mówi o sobie Aleksandra Hamkało, aktorka. Najlepsze wakacje dzieciństwa spędzała w gospodarstwie dziadków w Środzie Śląskiej. Największą frajdą było zakraść się na strych, gdzie leżało wymłócone zboże, i wskoczyć w nie, wytarzać się w ziarnach. Na wsi były kury, krowy, świnie, króliki, był niewielki owocowy sad z dwoma orzechami, które do dziś potrafią pięknie obrodzić. -
Piekarska: Kłótnie o kino i filmowe lato w Łagowie jak owad zatopiony w bursztynie
- Pamiętam łagowskie legendy. O miejscowym proboszczu, który zaalarmował organizatorów tuż przed mszą, że na murku pod kościołem w nieskromnej pozie odsypia nocne szaleństwa ówczesna filmowa gwiazda, budząc zgorszenie u wiernych - wspomina Lubuskie Lato Filmowe Magda Piekarska. -
Marek Krajewski: Poszedłem do kiosku, kupiłem zeszyt i w trzy tygodnie napisałem jedną trzecią książki
"Pierwszą powieść chciałem napisać jako licealista. Miała to być rzecz współczesna o koleżankach, kolegach, nauczycielach. Przed snem budowałem kolejne sceny. Te fabuły były jednak nader wątłe. Niezwykle rzadko błysk geniuszu budzi się w 17-latku". Pisarz Marek Krajewski opowiada o dzieciństwie, dojrzewaniu, literackich początkach. -
Mikołaj Łoziński: Rodzice nie wchodzili w role nauczycieli, starali się raczej nie przeszkadzać mi w dorastaniu
Byłem piekielnie zazdrosny o mamę. Miałem siedem lat, jak pojawił się jakiś jej narzeczony. Nakleiłem plakat na drzwi: "Chujom zakaz wstępu do mojego pokoju!". Pisarz Mikołaj Łoziński wspomina dzieciństwo i dojrzewanie. -
W szkołach obowiązkowe powinny być trzy dni na rzece. Żeby nie bać się brudu, błota i deszczu
Porwałabym jakiegoś decydenta, żeby zażył tego bycia na wodzie. Popłynęłabym z nim w deltę Wisły, gdzie tereny są mało zaludnione, podmokłe, wszędzie trzciny - to jest właśnie dzika Wisła, o którą powinniśmy walczyć. W Europie przywraca się rzeki do stanu naturalnego. W Polsce - odwrotnie. Rozmowa z Ewą Ciepielewską, malarką i aktywistką proekologiczną -
Przyroda daje nam najpiękniejsze kompozycje. Kiedy przelatują łabędzie krzykliwe, słyszysz całe frazy oberków
Kiedy nagrywałem płytę, na której wykorzystywałem dźwięki Odry i przede wszystkim głos łabędzi krzykliwych, nagle wszystkie przeniosły się naprzeciwko naszego domu. Może ten bas je tak wkręcał. Rozmowa z Michałem Zygmuntem, kompozytorem i obrońcą Odry -
Anna Cieplak: Za moich nastoletnich czasów przemoc była na porządku dziennym i nikt nie reagował
Chłopcy na przerwach, na korytarzach w szkole regularnie nas molestowali i wymyślali różne sposoby, aby nas upokorzyć. Miałam koleżankę, która przychodziła do mnie zawsze zapłakana. Była zastraszana przez swojego chłopaka, który groził, że ją zabije -
Adam Wajrak, Mary Komasa, Arkadiusz Jakubik, dr Paweł Grzesiowski i inni: Co im daje nadzieję i gdzie znajdują szczęście
Nadzieją jest walka tylu ludzi o równouprawnienie i likwidację nierówności. Nadzieja w nas odżywa, gdy patrzymy na młodych ludzi wychodzących na ulicę dla wspólnych marzeń. Nadziej jest też dla każdego z nas czymś innym. Dlatego w czasach, w których patrzenie na świat w sposób optymistyczny może być wyzwanie pytamy czym jest nadzieja Odpowiadają nam Nuria Selva Fernandez i Adam Wajrak, Klementyna Suchanow, Paweł Grzesiowski, Mary Komasa, Arkadiusz Jakubik, prof. Bohdan Chwedeńczuk, Zuzanna Skalska, Ralph Kaminski i Katarzyna Kasia. -
Im większy kontrast między banalnością obrazka a brutalnością tekstu, tym większa siła rażenia i wywrotowość makatki
Chodzi o zajęcie rąk, a przy okazji także głowy czymś "bezpiecznym". Kiedy haftuję, mogę oglądać serial, słuchać audiobooka, ale nie mogę prowadzić sensownego dialogu. Rozmowa z Olgą Budzan, kuratorką wystawy "Makatka wywrotowa" -
Krystian Lupa: Długo wypierałem moją odmienność. Pewnie dlatego budowałem swój wizerunek uwodziciela
Miałem dziewięć lat, kiedy ogłosiłem przyjaciołom, że Boga nie ma. Kolejnej niedzieli zostałem napiętnowany z ambony przez księdza, który powiedział, że trzeba się mieć na baczności przede mną - antychrystem -
Kiedy rodzice w 1989 roku kupili poniemiecki dom, babcia była zdruzgotana - bo jak to, kupili poniemiecką ruderę?
Znajomy z Łodzi z uporem maniaka nazywa ziemie zachodnie i północne ziemiami z odzysku. Nikt nie chce być z odzysku, a myśmy byli. W dodatku dorastaliśmy, kiedy nie można było mówić o tym otwarcie, a każdy psycholog powie, że niewypowiedziana trauma bardziej boli. Rozmowa z Karoliną Kuszyk, autorką książki "Poniemieckie" -
Marta Lempart: Niektórzy z mojej rodziny głosują na PiS. Ale ważniejsze jest to, że się kochamy
Część mojej rodziny jest tradycyjna, konserwatywna. Są ciotki bardzo wierzące, które sporo czasu spędzają w kościele. Ale ja mam to poczucie, że wszyscy są ze mnie dumni, niezależnie od światopoglądu. Bo jestem "nasza" - u nas, zarówno po stronie mamy, jak i taty, obowiązuje taka mafijna, plemienna mentalność. "Nasz" nie może zrobić nic złego, niezależnie od tego, co robi - opowiada Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. -
Tadeusz Różewicz: Nie jestem kapłanem ani błaznem, jestem człowiekiem, który pisze wiersze
- Mawiało się w dawnych czasach, że poeta jest kapłanem i błaznem - mówił Różewicz w Strasburgu, kiedy w 2008 r. odbierał Europejską Nagrodę Literatury. - Zacząłem 87. rok życia, piszę wiersze od 70 lat i nie wiem, kim jest poeta, ale wiem, że nie jestem kapłanem ani błaznem. Jestem człowiekiem, człowiekiem, który pisze wiersze.