-
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Uchodźczyni w poważnym stanie trafiła do szpitala. Czeka ją push-back?
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku z granicy polsko-białoruskiej trafiła w bardzo poważnym stanie 28-letnia Kajal z Indii. Niewykluczone, że i ona zostanie poddana push-backowi. Tymczasem Straż Graniczna prowadzi "nową strategię" wobec ratujących uchodźców na tej granicy. Tak żeby osoby pomagające postrzegane były jako kryminaliści i szkodniki. -
Wielkanocny push-back. Straży Granicznej święta nie przeszkodziły w wyrzuceniu nocą kurdyjskiej rodziny z dziećmi
Kilkunastoosobowa grupa Kurdów, zatrzymana w Wielką Sobotę pod Białowieżą, przed godz. 4 nad ranem została wywieziona na granicę. Są w niej dzieci w wieku 4, 5 i 6 lat, nastolatkowie w wieku 13 i 17 lat oraz osoba 61-letnia. Wszyscy prosili o azyl w Polsce i błagali, żeby ich nie wyrzucać na Białoruś, bo tam są bici. Nie pomogły nawet wytyczne komendanta głównego Straży Granicznej, że takich cudzoziemców poddawać push-backowi nie można. -
Pomoc dla Ukrainy. Dzięki siatce przyjaciół leki z Białegostoku dotarły do szpitala w Tarnopolu
Pomoc dla Ukrainy. 35 paczek z lekami i środkami opatrunkowymi dojechało w sobotę (16 kwietnia) do szpitala w Tarnopolu na Ukrainie. - Dziękuję wszystkim w imieniu służby zdrowia w Tarnopolu - powiedział dr Krzysztof Tyburczy z Białegostoku, który zainicjował zbiórkę, do wszystkich, którzy się w nią włączyli. -
Grupa Kurdów z dziećmi zatrzymana pod Białowieżą. Po dziesięciu pushbackach proszą o pomoc, boją się kolejnej wywózki
Grupa uchodźców zatrzymanych w okolicach Białowieży liczy 12 osób, są w niej kobiety i dzieci. Byli już wypychani z Polski około 10 razy. Aby tym razem także nie doszło do wywózki, aktywiści powiadomili Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Osoby prywatne dzwonią i mailują do placówki Straży Granicznej w Białowieży. - Nie możemy przyzwyczaić się do bezprawia - mówią. -
16-latek z Jemenu zabrany z granicy do Mińska, z szansą na pomoc. Między drutami setka innych nieszczęśników
Nastoletni chłopak w ciężkim stanie leżał przez cztery dni tuż pod polskim płotem granicznym, po białoruskiej stronie. Nikt nie chciał udzielić mu pomocy medycznej. W Wielki Piątek (15 kwietnia) jego braciom udało się zabrać go do Mińska, gdzie być może trafi do lekarza. To nie jest jednostkowy dramat. Grupa Granica w ostatnim tygodniu dostała 93 prośby o pomoc od osób z tzw. sistiemy, czyli tych, które utknęły pomiędzy białoruskim a polskim drutem granicznym. -
Uchodźcy na granicy. Dla Ibrahima wyjechali z Iraku, żeby stanął na nogi
Przez cztery miesiące białoruskie służby trzymały w magazynach w Bruzgach tysiące, potem setki ludzi. - Nasze trzy rodziny zostały do końca, do ostatniego dnia - mówi Noaman, iracki Kurd, który wyruszył do Europy, żeby postawić na nogi ukochanego, sparaliżowanego syna Ibrahima. -
Od bohatera do podejrzanego. Straż Graniczna nęka Człowieka Lasu, który ratuje uchodźców na pograniczu polsko-białoruskim
Aktywista, który próbował ratować uchodźczą rodzinę z 40-dniowym niemowlęciem - dziewczynką o imieniu Tree - trafił na celownik służb. Na dziś (13.04) rano Mariusz, znany jako Człowiek Lasu, został wezwany na przesłuchanie w charakterze podejrzanego. -
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Nieprzytomny pobity 16-latek leży pod polską granicą, po białoruskiej stronie
Chłopiec leży od dwóch dni, żadna ze stron nie chce udzielić mu pomocy medycznej. Jego towarzysze połączyli się na czacie wideo z polskimi lekarzami, którzy nie mają wątpliwości, że powinien jak najszybciej trafić do szpitala. -
Wojna w Ukrainie. Lekarz z Tarnopola woła o pomoc. Potrzebne leki i środki opatrunkowe
Wojna w Ukrainie. Rosjanie zniszczyli zakłady farmaceutyczne, dlatego brakuje leków i środków opatrunkowych. Prof. Roman Lachowicz, szef oddziału medycyny ratunkowej Państwowego Uniwersytetu w Tarnopolu, zwrócił się do swoich polskich kolegów o pomoc. -
Granica polsko-białoruska. Dwie kurdyjskie rodziny z siedmiorgiem dzieci trafią do strzeżonego ośrodka
Wielokrotnie wyrzucana z Polski grupa z dziećmi chorymi, z niepełnosprawnością i z kobietą w ciąży dostała wreszcie szansę na złożenie wniosków o azyl. Tej informacji, którą już wczoraj podaliśmy, towarzyszą dwie nowe: dobra i zła. Zła jest taka, że wszystkie te chore i straumatyzowane osoby zostaną zamknięte w ośrodku strzeżonym. Dobra - odnalazł się towarzyszący rodzinom Irańczyk, on także został skierowany do SOC w Białymstoku. -
Do czterech razy sztuka. Kurdyjskim rodzinom z chorymi dziećmi wreszcie pozwolono złożyć wnioski o azyl
Byli odpychani trzy razy, koczowali w śniegu metr za granicznym płotem, a za czwartym zdarzył się cud - przyjęto ich błagania o możliwość ubiegania się o ochronę międzynarodową. Do Centrum Rejestracji Cudzoziemców w Połowcach trafiły dwie rodziny irackich Kurdów z siedmiorgiem dzieci, o których pisaliśmy. Jest wśród nich kobieta w ciąży, niepełnosprawny intelektualnie chłopiec i dziewczynka z wadą nerek. -
Granica polsko-białoruska. Spadł śnieg, trwają nielegalne push-backi. RPO składa skargę do sądu administracyjnego
Kilkunastoosobowe grupy uchodźców z dziećmi, które utknęły na polsko-białoruskim pograniczu, proszą o pomoc. Cierpią z zimna, głodu i pragnienia. Straż Graniczna kilka razy wypychała je z Polski. Sąd już wypowiedział się o tej praktyce, że jest "wysoce niehumanitarna i niezgodna z prawem", ale nie powstrzymuje to polskich służb. Teraz rzecznik praw obywatelskich złożył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargi na push-backi. -
Prawo i miłosierdzie na pograniczu: push-backi nielegalne, a chora kurdyjska dziewczynka wyrzucona z Polski po raz trzeci
Żadnego wrażenia nie zrobił na polskich pogranicznikach wyrok sądu, uznający wywózki uchodźców za niehumanitarne i niezgodne z prawem. Po raz trzeci wypchnęli za graniczny drut dwie kurdyjskie rodziny z siódemką dzieci. -
Odepchnięci siłą. Tak wygląda push-back rodzin uchodźców z chorymi dziećmi [WIDEO]
Przyjmowanie od migrantów wniosków o ochronę międzynarodową przypomina ruletkę. Straż Graniczna pozwoliła je złożyć tylko jednej z grup, o których horrorze pisaliśmy w weekend. Reszta została znów wypchnięta za graniczny drut, w ręce białoruskich służb. Także ci uratowani z bagien nad Siemianówką. Także grupa z gorączkującą kobietą w ciąży, dziewczynką z wadą nerek i chłopcem z niepełnosprawnością intelektualną. -
Sąd: Push-back nielegalny. Pierwszy wyrok w sprawie wywózek migrantów na granicę z Białorusią
Sąd w Hajnówce przyznał rację prawnikom reprezentującym trzech Afgańczyków wywiezionych nocą przez straż graniczną do rezerwatu Puszczy Białowieskiej i uznał takie działanie funkcjonariuszy za nieprawidłowe, niezasadne, niezgodne z prawem. Wyrok otwiera uchodźcom drogę do ubiegania się o zadośćuczynienie i jasno wskazuje, że na pograniczu polskie służby mundurowe łamią prawo. -
Uchodźcy na granicy. Autystyczna dziewczynka płacze i powtarza: "No Belarus"
Kolejna grupa Kurdów z dziećmi została zatrzymana w niedzielę (27 marca) przez polską Straż Graniczną. Jest w niej dziewczynka ze spektrum autyzmu, która po pobiciu przez białoruskiego strażnika bardzo boi się tam wrócić. Aktywiści z Fundacji Ocalenie walczą, by uchodźcy nie zostali wypchnięci. -
Danuta Kuroń: Powodem nierównego traktowania uchodźców jest systemowa polityka rasistowska polskiego państwa
Pogranicze polsko-białoruskie to Donbas. Terytorium, które najechały i zagarnęły służby mundurowe. Mieszkańcy pozbawieni są tam praw - mówiła w niedzielę (27.03) w Białymstoku Danuta Kuroń, stojąc przed koszarami Straży Granicznej i trzymając w dłoniach zdjęcia kurdyjskich dzieci, wyrzuconych na granicę, do lasu. -
"Macie krew na rękach". Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez polską Straż Graniczną
Polskie służby przekroczyły kolejną barierę - wywiozły i wypchnęły za graniczny drut grupę Kurdów, w której jest chłopiec z niepełnosprawnością intelektualną, gorączkująca kobieta w ciąży i chora na nerki dziewczynka. Aktywiści i aktywistki Grupy Granica składają w tej sprawie do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa narażenia zdrowia i życia.