-
Kultowe Morgany zawitały na Kaszuby
Osadzony na ramie, z drewnianymi elementami nadwozia, pachnie latami 30. XX wieku. Brytyjski Morgan to zdecydowanie najbardziej konserwatywny z obecnie produkowanych supersamochodów. W dodatku jest roadsterem. Pod koniec kwietnia silna reprezentacja polskich właścicieli Morganów zainaugurowała pod Trójmiastem sezon 2024. -
Konserwator zdegradował "plastiki". Na Pomorzu będzie znacznie mniej zabytkowych pojazdów
Pojazd ubiegający się w województwie pomorskim o status zabytkowego, musi mieć nie mniej niż 40 lat. To trzęsienie ziemi dla kilku tysięcy posiadaczy tak zwanych "klasyków", wyprodukowanych w latach 80. i 90. XX wieku. -
"Beczka śmierci" i oldtimery w Toruniu
Słynne motocyklowe "beczki śmierci", w których motocyklowi ekwilibryści dokonywali cudów, wykorzystując efekt rotacji, niwelujący grawitację, to dziś rzecz w praktyce nieznana. Dziś trudno uwierzyć, że przez około siedem dekad motocyklowi śmiałkowie byli prawdziwymi idolami popkultury. -
Podstawowe a tajemnicze, czyli kilka przycisków w aucie
Współczesne samochody przypominają coraz bardziej zaawansowane maszyny przemysłowe. Aby opanować funkcje takiego na przykład nowego BMW serii 7, trzeba najpierw zaznajomić się z książką gabarytów encyklopedii. Nic zatem dziwnego, że większość badań rynkowych wykazuje, że kierowcy nie są w stanie pojąć nawet połowy możliwości swojego samochodu. -
Mercedes E 220d nadal luksusowy?
W PRL każdy chciał mieć mercedesa 220d. Jeździł jak benzynowe 200, a dodatkowo zadowalał się taką samą, niewielką ilością oleju napędowego, co wolniutki model 200. Modele 240d i 300d paliły znacznie więcej. 220d był więc wystarczający. Od tamtych czasów minęły trzy dekady i nic się nie zmieniło. Najnowszy mercedes 220d dalej jest wystarczająco luksusowy. Po krótkiej przygodzie z tym autem przyznaje to każdy rozsądny użytkownik aut segmentu premium. -
Pod Gdańskiem odkryto mogiły niemieckich żołnierzy, volksgrenadierów i Hitlerjugend
Najmłodszy liczył sobie nie więcej niż 16 lat. Miał przy sobie mapnik, przybornik i pióro. Kolejny, znaleziony wcześniej, był trzy, cztery lata starszy. Wszyscy w chwili śmierci byli już dorośli. Razem uzbierało się już siedmiu "śpiochów". Ponieważ odpuścił mróz, odkrywcy i archeolog mogą powrócić do poszukiwań pod Pruszczem Gdańskim kolejnych szczątków niemieckich żołnierzy.