-
Czy ciocia może być gruba, a maszyna czarna? Książki są właśnie poprawiane
Powiecie może, że czasy się zmieniają i książki powinny to odwzorować, a słowa takie jak "czarny" i "gruby", kiedyś wyłącznie opisowe, stały się wartościujące. A może powinniśmy pogodzić się z faktem, że to, co tworzymy, jest odzwierciedleniem czasów, w których żyjemy? -
Peadar de Burca: Sometimes Hell Ain't A Bad Place To Be
Oh the pain of the intelligentsia. The torment of the liberal mindset, beset on all sides by the guilt of modern existence, of wanting to consume and partake in the great smorgasbord of worldly delights while actively and simultaneously seeking out moral arguments to stimie the very selfsame desire. -
Wsiąść do łodzi i uciec gdzieś daleko, zostawiając za sobą całą tę duszącą przytulność
Irlandczycy są powierzchowni, a po scenach picia, śmiechu, jedzenia i znowu picia, wspólnej zabawy, podróżowania i jeszcze raz picia dochodzisz do wniosku, że jedyne, co po tym zostało, to wspólna przestrzeń, którą z kimś tam dzielimy. -
Pociąg potrzebuje 6 minut, aby dotrzeć z Ligoty do centrum Katowic. I kosztuje prawie złotówkę za każdy kilometr
Z mojego punktu widzenia, a jestem w Katowicach raz w miesiącu, i raczej w charakterze turysty, muszę przyznać, że podobają mi się okolice ulicy Dworcowej. Zapewne inaczej bym to widział, mieszkając, powiedzmy, w Ligocie. -
Peadar de Burca: The Magic of Thinking Big
Ah, the joys of agglomeration living, the fantastic tangle of multi-city hot-stepping, of coming from Myslowice, living in Tychy and working in Zabrze or what about the trend of buying a home in a sleeper city such as Świętochłowice, Piekary, or Mikolow and hopping in your car everyday to embark on the great adventure as a number cruncher in the Katowice Business Service Sector? -
Dreaming for Zabrze
The dirt. The grey. The steel metal factories. The slag-heaps. Pollution that would bring a tear to a glass eye. An industrial powerhouse in decline. I am of course talking of the Basque city of Bilbao prior to 1997, a bleak, rusty place, the very antithesis of sophistication and culture. -
Dla młodych Gliwice to pustelnia, ale na jednej ulicy naliczyłem dwadzieścia dwa banki
Przyjedźcie do Gliwic w piątek wieczorem: miasto wygląda jak wymarłe. Gdzie się podziała cała zakręcona młodzież? Powinna wtedy szaleć w dyskotekach, gdzie ja sam zmarnowałem młodość. Dyskotek nie ma. Dlaczego? Bo inżynierowie nie tańczą. -
Co może być prostsze albo bardziej życzliwe niż jazda na rowerze?
Wiem, że Bytom to nie Kopenhaga, ale przed kilku dniami stałem na ulicy Webera i zobaczyłem wcale liczną gromadę rowerzystów. Byli to przeważnie emeryci, śląscy emeryci, którzy mają głowę na karku i dobrze wiedzą, że proste rozwiązania niosą ze sobą wiele korzyści. -
Boże Narodzenie - rak - pomoc. Te trzy czerwone światełka ostrzegawcze zapaliły się równocześnie
Słyszeliście może o paleniu psa? Za chwilę zastanowimy się nad ową osobliwą praktyką, najpierw jednak postawimy stopę na rozpiętej linie, czyli zajmiemy się życiem w Polsce, a także moralnym dylematem, przed jakim stanęła PRAKTYCZNA ŚLĄSKA ŻONA w sam dzień Bożego Narodzenia.