-
Łkając, szeptał: nie chcę być chory jak ona. Przeraźliwie bał się otępienia
Gdy poruszaliśmy trudne tematy albo o czymś dyskutowaliśmy, nie umiał pociągnąć wątku. Był taki nijaki, nieobecny. Jego rodzina wiedziała. Mówili: Marcin dziwnie się zachowuje, jak mama. Widzisz to?
1