-
Przemoc domowa. Po tym jak na mrozie zamknął mnie na tarasie, zapamiętałam jedno: zawsze muszę mieć przy sobie telefon komórkowy
Chwilowa cisza była tylko zapowiedzią burzy. Wrócił z czymś, czym zaczął uderzać w drzwi. Coraz mocniej i mocniej. Jakby młotek albo... w każdym razie jakiś twardy metalowy przedmiot. Walił tym jak opętany. Walił i syczał przez drzwi: "Bój się, wykończę cię dzisiaj"
1