-
Nie ma darmowego lunchu (przy autostradzie)
Amerykanie powtarzają, że "nie ma darmowego lunchu". Ktoś i tak musi za niego zapłacić, np. wdzięcznością, przychylnością, zmianą przekonań, oddaniem głosu. W kraju nad Wisłą taki darmowy lunch nazywa się bardziej swojsko "kiełbasą wyborczą". -
Komunikacja w kryzysie czy kryzys w komunikacji?
Kryzys po chińsku opisują dwa znaki: jeden oznacza zagrożenie, drugi szansę. I chyba takie dwa znaki staną się wkrótce wyznacznikami systemu komunikacji i transportu na obszarze kilku miast naszej aglomeracji. Z jednej strony nastąpi bowiem zagrożenie dla ciągłości dotychczasowego sposobu przemieszczania się i związanych z nim przyzwyczajeń, z drugiej - pojawi się szansa na wypracowanie nowego modelu, adekwatnego do wyzwań i możliwości XXI wieku.
1