-
Dziś jadą z dziećmi do szkoły. Za tydzień mogą być w więzieniu tysiące kilometrów od Polski
Latami żyją w niepewności. Czy polski urzędnik się nad nimi zlituje? A może mają się szykować na tortury w ojczyźnie? - Nie mogę nawet założyć rodziny. Kto chciałby się wiązać z osobą, nad którą wisi groźba wydalenia? -
Wojna nie zważa na metrykę. Dla nich nie ma "nowego początku", choćby chcieli
Tetiana Balalaiewa szeroko uśmiecha się tylko, gdy mówi o wnuczce. Siedmiolatka chodzi do polskiej szkoły, ma przyjaciół. - Świetnie sobie radzi - mówi Tetiana. Dziewczynka ma przyszłość, jest nadzieja, że dobrą. Babcia żyje z dnia na dzień, zbyt wiele zostawiła w rodzinnym Charkowie. Zbyt wiele przepadło. -
Uchodźca z Tadżykistanu od sześciu lat żyje pod groźbą deportacji. "Nie chcę po raz kolejny rujnować życia dzieciom"
- Nie chcę po raz kolejny wyrywać rodziny z miejsca, w którym zaczęła się aklimatyzować. Dzieci mają już tu przyjaciół, znają język. Syn chciałby zostać piłkarzem, a ja chciałbym dać mu tę możliwość - mówi Islomdzhon Saidov, uciekinier z Tadżykistanu, który od kilku lat czeka na status uchodźcy w Polsce. -
Uogólnianie to pierwszy krok do uprzedzeń. Jeśli wszyscy stamtąd są tacy sami, to łatwiej mówić, że inni są źli, a my jesteśmy dobrzy
Wstyd powiedzieć "nie podoba mi się twój kolor skóry", ale nie "twoja kultura nie pasuje do naszej". Tymczasem współczesny rasizm to rasizm kulturowy - uznawanie wartości przedstawicielek i przedstawicieli innych kultur, wyznań i narodowości za gorsze, czasem aż do tego stopnia, że porozumienie uznawane jest za niemożliwe - mówi kulturoznawczyni dr Margaret Amaka Ohia-Nowak. -
Elmi Abdi: Może różni nas kolor skóry albo wyznanie, ale wszyscy jesteśmy potrzebni
Integracja uchodźców i imigrantów to nie ukłon w ich stronę, ale korzyść dla państwa. Wysłuchajmy ich historii, dajmy im możliwość nauki języka i zarabiania - mówi Elmi Abdi, który do Polski przyjechał jako uchodźca z Somalii, a teraz pomaga innym w Fundacji dla Migrantów "Dobry Start". -
Pieczęć, której nie powstydziłby się Kafka. Nie ma tłumacza, nie ma dokumentów
Sarvinoz i Tohir chcieli zawrzeć w Polsce ślub cywilny. Robiya potrzebowała potwierdzenia aktu urodzenia. Gdy jesteś uchodźcą z Tadżykistanu, te zwykłe sprawy stają się niemal niemożliwe do przeprowadzenia. Powód? W Polsce nie ma żadnych tłumaczy przysięgłych języka tadżyckiego.
1