-
Pilichowski o inwentaryzacji drzew: Kibicuję, choć mam strzaskane nadzieje przez lata obserwacji
"Kiedy proponowaliśmy w szerokim gronie lata wstecz, aby na deptaku pojawiły się drzewa, słyszeliśmy odmowę, a nawet kpiny. Dziś nie ma problemu, aby wokół Bachusa rosły wiśnie piłkowane. No cóż, mamy w mieście swoisty twister. Choć przeszłość jest trudna, to może te zmiany (niezależne od intencji) wyznaczą jednak trwały trend, który pozwoli zazielenić ponownie miasto" - pisze biolog Sebastian Pilichowski. -
Miejski Druid: "Ogród botaniczny" - powiedz to głośno. Co widzisz?
Na ogół ludzie wiążą ten termin z miejscem, gdzie jest dużo drzew, rzadko spotykane rośliny, często z odległych zakątków świata - pisze biolog Sebastian Pilichowski, Miejski Druid. - Czy każdy może mieć w domu ogród botaniczny? - pyta. -
Pilichowski o aferze z choinką: Szef szefów załatwił bujniejszą, a przecież lepiej posadzić
Mamy "aferę choinkową" i zielonogórski burdello-dans-srakabr. Dlatego w tym miejscu deptaka należy poważnie rozważyć posadzenie drzewa iglastego, aby rosnąc dawało mieszkańcom poczucie zmiany i rozwoju - pisze Sebastian Pilichowski. -
"Ryby rzucają się na płyciźnie przy brzegu, walczą z niewidocznym wrogiem. Ryby czują ból"
Woda to życie - również twoje. Potrzebujemy mokradeł, rzek, wszelkiej maści różnorodnych zbiorników, cieków czy podmokłych łąk. Regulują one mikroklimat, są naturalną gąbką, buforem zanieczyszczeń i źródłem życia. Co zrobisz bez wody? - pisze o katastrofie ekologicznej na Odrze dr Sebastian Pilichowski, biolog UZ. -
Jak "Wójt" kieruje zielenią w Zielonej Górze, czyli opowieść o modzie na szkodę i pożytek
"Lesistość Zielonej Góry jest jedną z najwyższych w kraju" - kocham to zdanie. Szczególnie, gdy używane jest przez "obrońców rozwoju". Tu mała sugestia - patrzymy na mapę i co widzimy? Stara Zielona Góra to szara plama na tle zielonego ringu
1