-
Dali im dach nad głową, a chleb dzielono po równo. Uratowali więźniów z Marszu Śmierci, choć sami mogli za to zapłacić najwyższą cenę
Bałam się codziennie. W dzień i w nocy mogło przyjść gestapo i nas rozstrzelać. Jednak nie mogliśmy odwrócić wzroku, pomoc była obowiązkiem - wspomina 92-letnia Irena Szpernol. Nigdy nie zapomni 1945 roku, kiedy z rodzicami: Marią i Franciszkiem Parzychami oraz rodzeństwem ukrywali więźniów oświęcimskich. Udało się ich wydostać z kolumny Marszu Śmierci w Jastrzębiu-Zdroju, choć ich los był niemal przesądzony. -
Poradnia ma przenieść się z Wodzisławia Śląskiego do Radlina. Radni miejscy byli przeciw, ale część już zmieniła zdanie
Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna dzieli budynek z Wydziałem Geodezji. Starostwo planuje przenieść jednostkę z Wodzisławia Śląskiego do Radlina, ale to nie spodobało się wszystkim wodzisławskim radnym. -
Kobiecie zadał 28 ciosów nożem rzeźnickim. Na Galgenbergu skazańca ścięto mieczem, a głowę nabito na pal
Zakradł się w nocy do domu i nożem rzeźnickim zadał 28 ciosów śpiącej kobiecie. Jej ciało ukrył, dom splądrował, a następnie podpalił. Sprawcę schwytano i uśmiercono na Górze Szubienicznej. Była to ostatnia wykonana kara śmierci na wodzisławskim Galgenbergu. -
W Żorach znalazły schronienie i pracę. Gotują pierogi dla wolnej Ukrainy
Ukrainki w Polsce nie zamierzają czekać z założonymi rękami na zakończenie wojny. W Żorach znalazły nie tylko schronienie, ale i pracę: gotują i sprzedają pierogi. Dzięki temu mają pensję, ale i środki na pomoc ukraińskim żołnierzom walczącym na froncie.