-
Czy Warszawa da się lubić? I czy na pewno jest za co?
Mamy las, parki, ale wydaje mi się, że wciąż jest za mało miejsc na spotkania młodzieży. Gdybym była burmistrzem, skrzyknęłabym mieszkańców okolicy do ozdobienia dzielnicy - nasza felietonistka z Białorusi rozmawia z młodymi warszawiakami o mieście. -
Niebo zamknęło się na dużą kłódkę. Bilet do Warszawy kosztuje tyle, co tydzień nad morzem
Rejs z Białorusi do Polski obecnie przebiega przez Mińsk - Moskwę - Stambuł - Warszawę albo Mińsk - Moskwę - Warszawę. Taka przygoda to koszt od 3800-4000 zł i zajmuje 22-24 godziny. Sankcje wobec białoruskich linii lotniczych uderzyły przede wszystkim w nas, pasażerów. -
Wielka smuta mnie ogarnia. Gdzie moje ulubione szaszłyki nad jeziorem z pieśniami i ogniskami do rana?
I mnie się chce czasami wykąpać i popływać w jeziorze, jak przed przyjazdem do Warszawy robiłam w rodzinnym Brześciu, położonym wśród jezior. Ale stolica Polski dyktuje swoje warunki, o szaszłykach w weekend na dziko w lesie można tylko pomarzyć. -
Gdy "salon urody" to "salon brzydoty". O zgubnych skutkach podobieństw między językami
On, Rosjanin. Kupował jej drogie prezenty. Ona, Polka. Wciąż mu powtarzała: "Dziengi, dziengi, dziengi", czyli po rosyjsku "pieniądze". Więc ją rzucił, bo nie chciał żyć z materialistką. - A może ona mówiła "dzięki", a nie "dziengi"? - zapytałam zawiedzionego. -
Dziś też jest Wielkanoc. Są pisanki, kulicz i radosne świętowanie
W okresie przedświątecznym nie wolno nam zapomnieć o tych, którzy potrzebują pomocy. Taka już nasza tradycja. Mimo że jestem daleko od domu, to także tutaj, w Warszawie, mam zaprzyjaźnione rodziny, w których są starsi ludzie, którym trzeba pomóc -
Zupa rybna jedzona widelcem, makaron koniecznie z chlebem. Przysmaki Białorusinów
Dodajemy ją do różnych rodzajów zup, do gołąbków i nie ma opcji, żebyśmy pierogi jedli bez śmietany. Cała frajda jedzenia pierogów, które u nas nazywają się "pielmieni", czy są z mięsem, czy z jagodami, jak "warieniki", to jedzenie ich ze śmietaną. -
Białorusini w Warszawie. "Dostałam pracę - sprzedaż towarów przez telefon. Okazało się, że to sekstelefon"
- Pracuję od rana do wieczora, więc praktycznie nie widuję dzieci. Kiedy wracam do nich, jest już tak późno, że nie ma czasu na rozmowy, na zwyczajne pobycie ze sobą. Nie mam kiedy pospacerować po Warszawie, poznać miasta, poczuć się w nim lepiej - opowiada mi 43-letnia Olga. Wysłuchałam opowieści kilku moich rodaków, którzy osiedlili się w Warszawie. -
Ukraińcom i Rosjanom mieszkań w Warszawie nie wynajmujemy. A Białorusinom?
Jestem Białorusinką, od sierpnia ub. roku mieszkam w Warszawie. Opiszę dziś, jak ja i inni moi rodacy szukamy mieszkania na wynajem. Myślicie, że to proste? Że przecież w pandemii jest wiele mieszkań na rynku, a ceny spadają? Nieprawda. Nie dla nas.
1