-
W poniedziałek w "Wyborczej". Terapia daremna po polsku
Mieliśmy pacjenta z wyraźnymi objawami śmierci mózgu, ale specjalista odmówił rozpoczęcia procedury jej stwierdzania. Powiedział: "ja nie chcę być potem w TVN, jeśli rodzina się wkurzy". Ten człowiek leżał jeszcze pod respiratorem kilka tygodni. -
Najpierw uważał, że trucizna płynie w rurach. Potem doszedł do wniosku, że jest w proszku, który ktoś wciera w kurki i klamki
Stanisław dobrze przygotował plan ucieczki: kupił namiot turystyczny i rozstawił go w tunelu foliowym w ogrodzie. Do środka zaniósł śpiwór, kołdrę oraz koc. Na początku radził sobie w tym tunelu bardzo dobrze. Ale nie był tam bezpieczny. -
Rosjanie mieszkający w Polsce: Czuję ból, wstyd, wściekłość. Putin, coś ty zrobił Rosji?
Wiesz, od ilu Rosjan w kraju słyszałem: "Wyluzuj, człowieku, nic się nie stanie, Putin nie zacznie wojny, żyjemy w XXI wieku"? Albo mówili, że to nie jest ich prezydent. Ja się z tym nie zgadzam, uważam, że wszyscy ponosimy odpowiedzialność. -
Spowiedź ratownika medycznego: Mam dość! Jeśli komuś wystarczy poczucie misji, niech pracuje
- Rzuciłem robotę, bo akurat zamknęli we Wrocławiu dwa SOR-y, ale za to przekopujemy Mierzeję Wiślaną, budujemy Centralny Port Lotniczy, odbudowujemy Pałac Saski, i na to są pieniądze. No to niech tam pacjenci umierają - z JANEM ŚWITAŁĄ, ratownikiem medycznym, rozmawia Anna Kiedrzynek. -
Co piąty weterynarz myślał o samobójstwie. Ja pękłam 23 grudnia, gdy musiałam wykonać dziewięć eutanazji
Musiałam uśpić sukę w ciąży wraz z całym miotem. Klienta nie było stać na cesarkę. We własnej lecznicy rozłożyłabym płatność na raty, ale dla właścicieli tej przychodni ważne były tylko cyferki. Uśmiercanie zostawiono mnie.
1