-
"Powstanie w getcie. Że to się akurat trafiło w dzień mojego przyjazdu". Wracają Stramerowie
Niemcy rozglądali się po podwórku. Nie widzieli dziewczyny. Może nawet by odpuścili dalsze poszukiwania, gdyby nagle nie wyskoczyła zza drzewa. Jeden spokojny chłopak, który rzadko się odzywał, aż zaklaskał: - No, złapali Żydówę! -
Prawdziwa opowieść wigilijna. Opowiadanie Mikołaja Łozińskiego
Stałem sztywno z zaciśniętymi pięściami i uniesionym łomem. Monika wyciągnęła zza pleców koszyczek z opłatkiem
1