-
Agnieszkę mąż skatował przy drodze. Gdy podpalał ją w rowie, mogła jeszcze żyć
Marek podpalił także samochód, by zatrzeć ślady zbrodni. Potem pojechał do domu, gdzie spalił swoje ubranie i udał się do pracy. -
Wioletta zginęła od kilkunastu ciosów nożem kuchennym. Mąż ranił też córkę, którą trzymała na rękach
Po zabójstwie żony chciał popełnić samobójstwo, wieszając się. Ostatecznie nie zdecydował się na to, ale poszedł na pobliską stację benzynową, gdzie kupił kilka piw. -
Annę mąż zaskoczył, gdy weszła do mieszkania. Ogłuszył i zabił tłuczkiem do mięsa. Wcześniej udusił córki
Cała jego rodzina sprawowała nad Anną nadzór. Po jakiejkolwiek scysji, w ich domu zawsze pojawiał się jego ojciec albo matka. Tłumaczyli, że Przemek jest nerwowy. -
Monika zginęła od ciosów nożem kuchennym. Mąż podciął sobie żyły i skoczył z balkonu. Połamał tylko nogi
"Nasza mama, katoliczka, zawsze nam powtarzała: mąż to mąż, trzeba się pogodzić, trzeba żyć razem, w zgodzie. Nie wyobrażała sobie czegoś takiego jak rozwód" -
Justyna zmarła wskutek uduszenia. Do zbrodni doprowadziła chorobliwa zazdrość męża
Na krótko przed śmiercią Justyna coraz rzadziej nocowała w domu. Wiadomo, że myślała nad złożeniem pozwu o rozwód z Łukaszem. Nie zdążyła tego zrobić. -
Śmierć Beaty wyglądała na samobójstwo. Sekcja wykazała, że ktoś je upozorował. Podejrzanym był mąż
Zwłoki Beaty znalazł jej 16-letni syn, kiedy wrócił ze szkoły do domu. Kobieta wisiała na postronku do prowadzenia krowy przewleczonym przez hak wbity w futrynę drzwi. Na tym samym haku rodzice zawieszali synowi huśtawkę, gdy był mały. -
Wioletta szykowała się do wyjścia. Tomasz chlusnął jej benzyną po plecach i podpalił zapalniczką
- W łazience było pełno dymu, ściany okopcone, a córka miała poparzoną szyję i głowę. W wannie pływały jej spalone włosy - opowiedziała później dziennikarzom pani Helena, matka Wioletty. -
Elżbieta. Mąż potrafił ją w domu skatować. Gwałcił. Znęcał się. Aż zabił
Mąż zadał jej kilkanaście ciosów nożem, potem podciął gardło. Elżbiety nie udało się uratować. "To było do przewidzenia" - mówią sąsiedzi. -
Mama wyła z bólu, błagała, żeby przestał, a on potrafił znęcać się nad nią do rana. Zabił ją młotkiem
Uderzył ją kilka razy w skroń. Między innymi trafił w tętnicę. Umarła, zachłystując się własną krwią. Poczekał do rana, ogolił się, ubrał w garnitur i pojechał zgłosić się na policję -
Latami bił nas, wyzywał i ganiał z siekierą. Aż w końcu zastrzelił naszą mamę
Mężczyzna był kilkukrotnie karany, raz został skazany na półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. Utracił prawa rodzicielskie. Ale Eugenia z córkami nie miały dokąd odejść, więc nadal wszyscy mieszkali pod jednym dachem. -
Pił i bił. W końcu Elżbietę zabił. Chwalił się, że nic mu nie zrobią, bo ma "papiery"
Mimo że Tadeusz dokonał morderstwa żony i prawie zabił swoją córkę, prokuratura wnioskowała o umorzenie postępowania - w końcu mężczyzna był "niepoczytalny". Sąd skazał mordercę na 15 lat więzienia. Zza krat wysyłał groźby swoim córkom. Mimo zawiadomienia prokuratura umorzyła postępowanie. -
Magdalena. Zdążyła powiedzieć siostrze, że wbrew zakazowi Marcin wszedł do mieszkania. Policja znalazła ją martwą
- Dużo osób sądziło, że oni naprawdę są ze sobą w porządku: ułożona rodzina, on zawsze mówił "cześć, dzień dobry, co słychać, pozdrawiam, miłego dnia". Wszyscy tak myśleli, bo mieli idealną otoczkę. A tak naprawdę on ją niszczył od wielu lat. Zawsze groził, że jej coś zrobi, gdy ona od niego odejdzie - twierdzi jedna z osób znających małżonków. -
Zwłoki Agnieszki znaleziono w rozbitym aucie, ale wcale nie zginęła w wypadku
Wystąpiła o rozwód, wyprowadziła się. Nie doczekała jednak spokojnego życia, została zamordowana miesiąc przed pierwszą rozprawą. -
Joanna. Mąż zabił ją we własnym domu, gdy tylko wygasł sądowy zakaz zbliżania się do żony
Sąd nie przedłużył zakazu zbliżania się do Joanny. W ostatnim dniu jego obowiązywania Mariusz przyszedł do domu i zabił trzy osoby z najbliższej rodziny. Później na szyi zawiązał sobie pętlę i odkręcił gaz. -
Sara. Zginęła, bo mąż podejrzewał ją o zdradę
Według sąsiadów zamordowanej kobiety i jej dziecka awantury za ścianą to była codzienność. Sąsiedzi zapamiętali jej krzyki i szczególną nerwowość męża. Mówią, że to była dziwna para. Mieli rzadko wychodzić z domu, słabo znali się z sąsiadami. -
Anna. Zginęła z rąk przemocowego męża, gdy dowiedział się, że chce od niego odejść
Znęcał się nad nią. Zawsze, kiedy ją spotykałam, miała w oczach łzy, przekrwione oczy. I zawsze buzię obitą albo na plecach, albo na rękach pełno siniaków. Ale ona to ze względu na dzieci wszystko trzymała.
1