-
Moi koledzy dokonali zamachu w tokijskim metrze. Opowieść wyznawcy sekty Najwyższa Prawda Shoko Asahary
Nie wyobrażałem sobie, że ci ludzie posunęliby się aż do użycia sarinu. Przecież nie zabiliby nawet karalucha. Z drugiej strony już wcześniej w naszej praktyce pojawiło się wiszenie głową w dół. To jest po prostu tortura. Krew odpływa z nóg i wydaje się, że one zaraz się urwą. Słyszałem przeraźliwe krzyki: "Zabijcie mnie! Zakończcie moją mękę! Mistrzu! Mistrzu! Pomóż mi! Nigdy więcej tego nie zrobię!"
1