-
-
Zgłosił się na ochotnika. Oficer spytał: "Po co jako Żyd chce pan walczyć przeciw bolszewikom?"
Nie pamiętam, kiedy dowiedziałem się, że mój ojciec jest żydowskiego pochodzenia. Byłem zapewne w wieku pomiędzy niedojrzałością a dojrzałością. Nigdy nie uświadomiono mnie seksualnie, tu było podobnie. Tata tylko kiedyś wspomniał o swym pochodzeniu, jakby mimochodem. Wspomniał o tym, jakby to była wstydliwa choroba, którą się dziedziczy, niegdyś śmiertelna, a teraz właściwie już niegroźna (chociaż nie jest to pewne), o której jednak lepiej wiedzieć, że się ją ma - pisze Tomasz Jastrun w książce "Dom pisarzy w czasach zarazy"
1