-
Przez lata nikt mnie nie przytulał. Ciepła matki brakowało mi jak chleba
"Karmiono nas tylko chlebem i soloną rybą. Chleb babcia dzieliła na małe kawałeczki, żeby wystarczyło dla rodzeństwa. Ona sama jadła tylko soloną rybę, której dzieci nie chciały. Piło się wodę z rzeki i siusiało do niej" - Aurelia Raszkiewicz wspomina zesłanię na Syberię.
1