-
Twardoch: Nie umiem wyrzucić spod powiek obrazu tego skulonego rosyjskiego żołnierza
Czy kiedyś - mam nadzieję, że po zwycięstwie - część z tych ukraińskich żołnierzy będzie rozczarowana kształtem, jaki ich Ukraina przybierze? Czy część z nich poczuje się zdradzona? Czy zgromadzą się na manifestacji, pytając: czy za to przelewaliśmy krew? -
"Może gdzieś tam jeszcze leżą te palce". Premierowy fragment nowej książki Szczepana Twardocha
Może więc leżą pod krzaczkiem pełnym jagód, soczystych i słodkich, jedlimy je na wyrębie, ale trzeba było uważać, bo od niektórych można było pochorować się, a chory tam, w tem miejscu, którego nazwy nie chcę wymawiać, chory tam to był trup. Fragment nowej książki Szczepana Twardocha "Chołod" -
Twardoch: Po co komu ten nieszczęsny Narodowy Dzień Powstań Śląskich?
Mieszkający na Śląsku Polacy mają w dupie śląskie powstania, o co nie mam do nich pretensji, mnie też nie obchodzi powstanie styczniowe albo wielkopolskie. Ślązacy zaś mają w rzyci polską o tych powstaniach opowieść, której jesteśmy tylko przedmiotem, nigdy podmiotem. -
Szczepan Twardoch: Eto wojna, eto Rossija, eto russkij sołdat
Wybitny pisarz Zachar Prilepin na swoim Telegramie pisze dużo o Buczy: no, kochani, różnie to może być, może to ustawka NATO, ale może to tak też być, że to nasi, na wojnie tak bywa, że ludzie zabijają ludzi, no czego tu chcieć, czasem słusznie zabijają, czasem niesłusznie, na Kaukazie też tak było, nic nie poradzisz, tak to na wojnie jest. Jak deszcz pada, to jest mokro, jak wojna - to trupy. -
Szczepan Twardoch: Z Kutzem często się nie zgadzałem, ale ta nagroda ma dla mnie wielkie znaczenie
- Staram się nie zapominać o niezgodzie z samym sobą. Wydaje mi się, że Kutz może być mi tutaj wzorem - powiedział Szczepan Twardoch na scenie Teatru Śląskiego tuż po odebraniu nagrody im. Kazimierza Kutza. -
Twardoch: Dlaczego Szkot nie chce mieć nic wspólnego z Anglikami, a śląska rolada z polskimi zrazami?
Będziemy gotować siemię konopne, tłuc je w moździerzu i wyciskać białe, tłuste mleczko, na którym ugotujemy tę gorzko-słodką zupę. I będziemy się krzywić i jeść ją z krupami pogańskimi, czyli kaszą gryczaną.