-
Polscy ateiści nie są zagrożeniem dla demokracji. Wskazują jej deficyty
Profesor Matczak nie jest w stanie obrazić mnie jako ateistki. Nie może dotknąć. Bardziej jestem zmartwiona jego narracją - bo ona konstruuje fronty na polsko-polskiej wojence, które są całkowicie po naszej (?) stronie zbędne, da się te dyskusje prowadzić bez odczłowieczania przeciwnika. -
Trzecia kadencja PiS, której nie mam ochoty sobie wyobrażać, będzie dla Polski tragedią - i zwycięstwem Putina
Według najnowszych badań aż 40 proc. Polaków deklaruje, że na pewno nie pójdzie do wyborów, nie powinniśmy więc deklaracją bojkotu powiększać grona ludzi, którzy swoją nieobecnością przy urnie de facto decydują o sile fanatyków. Kultura partycypacji jest w Polsce i tak dramatycznie słaba. Nie niszczmy tych resztek zaangażowania, na których być może jest zawieszona dla nas nadzieja. -
Drogi PCK, nie potrzebujecie zgody na działania na terenach, gdzie przebywają ludzie potrzebujący pomocy humanitarnej
Szanowne kierownictwo Polskiego Czerwonego Krzyża. To było mówione i pisane po wielokroć: Możecie być w strefie przygranicznej objętej stanem wyjątkowym. Macie obowiązek statutowy. Teraz macie także wyrok Sądu Najwyższego potwierdzający go. Co zrobicie? -
Marsz Niepodległości nie jest już wydarzeniem antysystemowym, staje się elementem systemu, "normy"
Wydaje się, że obyczaje w Polsce i szacunek dla własnej historii nie mogą zdziczeć pod rządami partii rządzącej bardziej, a jednak w wyniku sojuszu z nacjonalistami Bąkiewicza wciąż te granice są przesuwane. Również w prawie, nie tylko w ulicznym obyczaju. -
Piotra Szczęsnego nie ma już trzy lata. Przekaz Szarego Człowieka trwa
Piotr Szczęsny nie żyje od trzech lat, a ja mam dziś wrażenie, jakby coraz bardziej żył w swoim manifeście. To niezwykle dojmujące uczucie, prawie jak tamto z 2017 roku, zanim Szary Człowiek pojawił się w stolicy, by zakończyć swoje życie, próbując ożywić w nas ducha wolności. -
Kochana Warszawo, zróbmy to, wywieśmy tęczowe flagi
Tęczowa flaga nabrała dodatkowych znaczeń. Nie jest już postrzegana wyłącznie jako symbol społeczności LGBT+ - urosła bowiem do rangi znienawidzonego przez władzę i wielu duchownych oraz hierarchów Kościoła katolickiego znaku wolności i solidarności z tymi, którymi dziś się pogardza, wobec których wzbudza się pogromowe nastroje i którym odmawia się ludzkich praw.
1