-
Polska może stać biznesem katolickim
Mamy ogromną turystyczną ofertę: egzorcyści w każdej parafii, pielgrzymki co tydzień, cuda dwa razy w miesiącu, pomniki obstawione Niewolnikami Maryi, spływy kajakowe ze świętym obrazem, Mikołaj Pawlak (ma potencjał, można go pokazywać na stadionach), pokłony feretronów (rzecz unikatowa, tylko w Polsce!) no i terapie konwersyjne. -
Pudelkowatość informacyjna. Ogromny kombajn jedzie ze swadą przez autostradę
Ogórkowy wrzesień? Rzeczywiście nic się nie dzieje, nuda. Dopóki parlamentarzyści nie zjadą się do swoich ław, gotowi do wyciągania palców (zwłaszcza trzeciego) i kultywowania własnych urazów, dopóty dziennikarze i wydawcy z serwisów informacyjnych będą się dwoić i troić, by przykuć uwagę widza. -
Maria Janion ustawiła nas w wietrze myśli. I ten wiatr ciągle wieje
Odeszła Maria Janion, wielka (ostatnia?) mistrzyni, tym bardziej wyjątkowa, że wskazywała takie drogi intelektualnych poszukiwań, po których mało kto przedtem kroczył. Była tytanką, bo brała się za bary z całą narodową tradycją, z jej skostniałą, choć wciąż żywą symboliką i mitomanią. -
Złodzieje słów skradli nam prawie wszystko
Badając język III Rzeszy, Viktor Klemperer pisał o nim, że "myśli za ciebie", steruje twoimi uczuciami, truje, zmieniając znaczenia: "słowa mogą być jak maleńkie dawki jadu, wydają się nie mieć żadnego skutku, a jednak po pewnym czasie występuje ich trujące działanie".