-
Co dać na Gwiazdkę dzieciom, które proszą o koniec wojny? Aleksandra Sobczak dla Klubu "Wyborczej"
Ostatnie dni przed świętami zwykle są bardzo pracowite. Niektórzy już jadą do bliskich, inni sprzątają, pieką ciasta, pakują prezenty. Można uwielbiać tę atmosferę, a jednocześnie być bardzo zmęczonym. Dlatego na początek proponuję Wam dziś dwa artykuły, przy których mnie udało się na chwilę zrelaksować. -
Ekologiczny prezent z treścią - podaruj prenumeratę Wyborcza.pl
Jeśli tak jak ja nie lubicie chodzić po sklepach lub szkoda Wam na to czasu, jeśli Wasi bliscy są przytłoczeni nadmiarem niepotrzebnych przedmiotów, jeśli szukacie prezentu ekologicznego, który nie wiąże się z produkcją plastiku ani z transportem z dalekich krajów... -
Jak koledzy mogą nie przeszkadzać Trzaskowskiemu, czyli lekcja z wolnej Wigilii. Aleksandra Sobczak dla Klubu "Wyborczej"
Dobrze, gdyby demokratyczni politycy przyjęli jedną zasadę: jeśli swoją wypowiedzią mogę pokazać, że nie rozumiem problemów ludzi gorzej sytuowanych ode mnie, to lepiej się nie odzywać wcale. -
Pośle Rzepa, zaimponował mi pan
- Ludzie przekonali mnie, żeby głosować w ich imieniu, a niekoniecznie kierować się wyłącznie swoim prywatnym poglądem - wyjaśnia Jarosław Rzepa, który zamierza poprzeć dalsze prace nad depenalizacją aborcji. Bardzo bym sobie życzyła, żeby podobny proces przeszli inni posłowie. -
Policja też potrzebuje rozliczenia. Dla dobra własnego i nas wszystkich
Kto wysyłał na pokojowe demonstracje oddziały antyterrorystyczne, wiedząc, że to prosta droga do przemocy? Kto wydawał rozkazy, by inwigilować opozycję? Kto przez lata chronił agresorów, budując w uczciwych obywatelach strach przed policją? -
Strategia migracyjna musi być zgodna z Konstytucją. Aleksandra Sobczak dla Klubu "Wyborczej"
W tym tygodniu w naszej redakcji, wśród polityków i organizacji pozarządowych najważniejszym tematem dyskusji była strategia migracyjna rządu. Prawdopodobnie będzie to główny motyw zaczynającej się właśnie kampanii prezydenckiej, w której nie ma jeszcze oficjalnych kandydatów, ale są już wielkie emocje. -
Uczelnie powinny wprowadzić etyczne bezpieczniki dla firm, które wychodzą z ich podwojów. Czy wtedy powstałby Google?
- Przed wprowadzeniem technologii na rynek warto przeprowadzić analizę potencjalnie negatywnych jej skutków. Zbadać, jaki będzie jej wpływ na społeczeństwo - mówi Dr Katarzyna Papież-Pawełczak, prezes spółki celowej Uniwersytetu Śląskiego Spinus. -
Dezinformacja i mowa nienawiści są powszechne. Dlatego zamykamy niektóre fora
Wolność słowa to dla nas fundamentalna wartość. Niestety, bywa ona wykorzystywana do ataków nienawiści oraz jako narzędzie w wojnie i manipulacji. Żyjemy w czasach powszechnej dezinformacji, która nasila się wraz z rozwojem sztucznej inteligencji -
Mam marzenie: potraktujmy naukę poważnie
W obliczu tragedii ucichła część internetowych mądrali, którzy każdy chłodny powiew powietrza wykorzystują do pisania, że globalne ocieplenie to wymysł oszalałych aktywistów. Mam marzenie, by ucichli na zawsze i doczytali, co mają w tej sprawie do powiedzenia specjaliści. -
Na wakacjach pielęgnujemy bliskość z telefonem. Aleksandra Sobczak dla Klubu "Wyborczej"
Dziecko to w Polsce własność rodzica. Widać to dobrze choćby po tym, co dzieje się w serwisach społecznościowych. Politycy i influencerzy używają zdjęć swoich dzieci do ocieplania wizerunku, co przydaje się, zwłaszcza gdy trzeba sprzątać po aferze. Dziecko jest wtedy bardzo skuteczną tarczą. -
Narzekanie jest nam potrzebne, tak budujemy więzi. Aleksandra Sobczak dla Klubu "Wyborczej"
W letnie weekendy często pływam kajakiem po mazowieckich rzekach. Śpiew ptaków, szum drzew, ostatnio spotkałam nawet kąpiącego się łosia. To niestety zdarza się rzadko. Bardzo często za to mijam kajakarzy płynących z głośnikiem, z którego muzyka niesie się po wodzie na kilkaset metrów. -
Radość z wolnych sądów, nadzieja w Kamali Harris. Aleksandra Sobczak dla Klubu "Wyborczej"
W polskiej polityce tematem numer jeden w tym tygodniu była porażka prokuratury w sprawie Marcina Romanowskiego. Wiele miesięcy śledztwa, bardzo mocne dowody na popełnienie przestępstwa i jeden głupi błąd, przez który postawienie byłego wiceministra u Ziobry przed sądem zostało odsunięte na trudną do określenia przyszłość.