-
I wtedy kpt. Piotrowski rzucił do esbeków: "Kamulki do nóżek". 40. rocznica zabójstwa ks. Popiełuszki
Wtedy przymocowali worek z kamieniami do nóg związanego kapelana "Solidarności", a "potem usłyszałem plusk" - mówił na procesie jeden z zabójców. Przed wrzuceniem do wody nie sprawdzili, czy ksiądz jeszcze żyje. -
Józef Oppenheim, naczelnik TOPR, wrócił do okupowanej Warszawy. W Powstaniu pomagał przy ewakuacji szpitala na ulicy Hożej
Józef Oppenheim (1887-1946), Warszawiak z urodzenia, góral z ducha i pasji. Z Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym związał kawał życia. Podczas wojny wrócił do okupowanej Warszawy. -
Republiki kibucowe. Eksperyment w Izraelu trwa już kolejne pokolenie
W kibucach obowiązywała zasada dobrowolności: nikt nikogo nie zmuszał do życia w kibucu, wyjąwszy dzieci, których nie pytano o zdanie. Ale to właśnie one wraz z wnukami pierwszych kibucników podniosły w końcu bunt przeciwko życiu we wspólnocie. -
Józef Krzeptowski "Ujek". Legendarny kurier tatrzański, a może nawet król kurierów
Umiał tak przygadać, że w pięty szło, ale nie były to nigdy uwagi o człowieku - że zły, głupi, fałszywy; lecz o tym, jak człowiek postępuje. Józef Krzeptowski, na którego wołano Ujek, czyli po góralsku wujek. Rodzinnie przyszyty do Wacka Krzeptowskiego, szefa Goralenvolk. -
Jechali autobusem z Osetii Północnej w Tatry przez pięć dni. Na Kaukazie akurat wybuchła wojna gruzińsko-rosyjska
Kilkudziesięciu Osetyjczyków brawurowo zatańczyło kaukaski taniec z szablami i sztyletami na Międzynarodowym Festiwalu Ziem Górskich w Zakopanem. Publiczność długo nie przestawała klaskać. -
Ciekawiło nas, co ludzi, którzy swe życie związali z Tatrami, wciąż ciągnie w góry. Szczerze nam poopowiadali
Jan Krzysztof, naczelnik TOPR: Bardzo lubię swoje zajęcie, przebywanie w górach, ale trudno mi pogodzić się z tym, co spotyka ludzi na szlakach. Napatrzyłem się na wypadki, często tragiczne. Każdy, kto wyrusza w góry, musi sobie zdawać sprawę z ryzyka i powinien zrobić wszystko, by je ograniczyć. Miłość do gór nie może być ślepa, konieczny jest rozsądek. -
Kolejka na Kasprowy Wierch. Maszyneria, która raz na zawsze zmieniła tatrzańską turystykę
Na początku XX w. całkiem serio rozważano użycie balonów i lektyk, by wprowadzić udogodnienia dla turystów odwiedzających Tatry. Ale przełomu dokonał lwowski inżynier Walerian Dzieślewski, który przedstawił pierwszy projekt tatrzańskiej kolejki. Miała prowadzić wcale nie na Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.), tylko na leżącą nieopodal Świnicką Przełęcz. -
Góralska kuchnia to nie tylko oscypek. Jaka jest prawdziwa kwaśnica i gdzie skosztować litworówki
Pod żadnym pozorem nie dodawać marchewki albo pietruszki, bo wtedy uzyskamy banalny kapuśniak - może być nawet przepyszny - a nie prawdziwą góralską kwaśnicę. A litworówkę Wojciech Gąsienica-Byrcyn, gdy był dyrektorem Tatrzańskiego Parku Narodowego, nosił za pazuchą podczas zakopiańskich posiadów, by częstować ważnych gości. -
Grule są bardzo ważne na Podhalu. Z ich powodu premierowi zarzucono nielegalne przekroczenie polsko-słowackiej granicy
Raz z powodu polsko-słowackich waśni o miedzę w Sromowcach Wyżnych zabrakło gruli, czyli - jak to cepry gadają - ziemniaków. Afera grulowa była odwetem dokonanym za zdarzenia, które rozegrały się w Czarnej Górze z udziałem słowackiego premiera Jana Carnogurskiego.