-
Po wyborach pod urzędem czekała na niego taczka. "Do polityki raczej nie wrócę, chcę jeździć ciężarówką"
- Przychodzą wybory i nagle się okazuje, że praca, którą wykonałem nie ma dla ludzi znaczenia, bo liczy się tylko jedno - Kowalski to pisior. I to mnie przekreśliło - mówi były burmistrz Dobrego Miasta.