-
Biskup Jan Piotrowski: Owoce dobra nie rodzą się tylko ze znajomości savoir-vivre'u czy osobistej kultury obyczajowej
- Jak nigdy w ten wigilijny wieczór pośród naszych ludzkich niedoskonałości ujawniło się niebywałe bogactwo wzajemnej ludzkiej życzliwości, która pozwala na przebaczenie i oczekiwaną od dawna zgodę, szczery uśmiech i pełne czułości spojrzenie - mówił biskup kielecki Jan Piotrowski podczas pasterki w kieleckiej katedrze. -
Pracownicy uzdrowiska wystraszyli się, bo zniknęła skoda. Okazało się, że szef spółki pojechał nią na wakacje nad morze [TOP 2023]
Członek zarządu Uzdrowiska Busko-Zdrój wybrał się na urlop nad morze. I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w podróż na drugi koniec Polski wyruszył służbowym samochodem. -
Policja z Kielc przesłuchuje radnych sejmiku. Podczas sesji PiS odtajniło głosowanie w sprawie odwołania marszałka Bętkowskiego
Policja z Kielc wzywa radnych Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego, którzy uczestniczyli pod koniec sierpnia w niezwykle burzliwej sesji. Podczas próby odwołania marszałka Andrzeja Bętkowskiego PiS odtajniło głosowanie, doszło też do użycia przemocy fizycznej. -
Zaścianek, elektorat PiS-u i bieda. Jak Świętokrzyskie i Polskę Wschodnią widzą w Brukseli
Aż co czwarty ankietowany w Brukseli postrzega nas jako obszar biedy, zacofania, zaścianek. Owszem, chwalą, ale w głównej mierze za naturę i przyrodę. - Co robiono, żeby odkłamać negatywny wizerunek? - zastanawia się przewodniczący sejmiku. -
Kolejne pożegnanie wojewody z PiS, wierszem o kreśleniu rylcem na błękicie. Artur Andrus napisał utwór dla jego następcy
"Ulubionym fragmentem jednego ze swoich utworów" pożegnał się z pracownikami Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego wciąż urzędujący wojewoda Zbigniew Koniusz z PiS. - Jednym słowem: zachwyt - odpowiada satyryk Artur Andrus. -
Bez dyskusji o problemach w szpitalu w Końskich. "Nie pozwalacie nam na ten temat rozmawiać, to jest skandal"
Rada Powiatu Koneckiego nie zajęła się skargą pracowników szpitala, którzy skarżą się na szykanowanie czy zastraszanie. Wicestaroście przeszkadzało, że pod pismem nikt się nie podpisał z imienia i nazwiska. -
Usłyszeli, że dyrektorka nie jest wrażliwa na damskie łzy. Pracownicy szpitala w Końskich opisali w liście, co się tam działo
- W szpitalu zapanowała niekomfortowa atmosfera, wszyscy się czuli zastraszeni. Idąc korytarzem, niejednokrotnie oglądałam się za siebie. Sprawdzałam, czy nie jestem śledzona.