Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
-
Białystok. Znieważył ludzi, nie ideologię. Kara prac społecznych dla przeciwnika Marszu Równości
41-letni bezrobotny murarz Mirosław D. wyzywał najordynarniej jak się da małżeństwo idące w pierwszym białostockim Marszu Równości, bo - jak tłumaczył przed sądem - "nie podoba mu się takie coś, te tęczowe ludki". Został skazany na pół roku prac społecznych.
-
Koronawirus. Augustów wstrzymuje oddech. Jeśli nie opanuje epidemii, trafi do strefy z dodatkowymi obostrzeniami
Podlaski sanepid poinformował w piątek (18 września) o 38. przypadku zgonu z powodu zachorowania na COVID-19. Znów jest to starszy mieszkaniec powiatu augustowskiego. Ognisko koronawirusa znajduje się w Samodzielnym Publicznym Zespole Zakładów Opieki Długoterminowej w Augustowie.
-
Z sądu. Brutalne zabójstwo Agnieszki z Sokółki. Kary 15 i 25 lat więzienia utrzymane w mocy
Z sądu. Prawie 12 lat temu ufna Agnieszka wpuściła oprawców do mieszkania, poczęstowała kawą. Zgwałcili ją i zamordowali. Na kary więzienia zostało za to skazanych trzech młodych mieszkańców Sokółki.
-
Koronawirus. Sąd uniewinnił ekspedientkę ukaraną za odmowę obsłużenia klientki bez maseczki
Koronawirus. Niby obowiązek zasłaniania ust i nosa w sklepach jest, ale kiedy przyszło co do czego, to grzywną ukarano nie klientkę bez maseczki, ale sklepową, która nie chciała jej z tego powodu sprzedać towaru. Taki był pierwszy wyrok nakazowy. Jednak w środę (16.09) Sąd Rejonowy w Suwałkach ekspedientkę uniewinnił. - Winna jest przede wszystkim niedbała legislacja - podkreślił sędzia.
-
Mały Mikołaj walczy z rdzeniowym zanikiem mięśni. Potrzebny najdroższy lek świata
19-miesięczny Mikołaj Karelus z Białegostoku walczy z podstępną, okrutną chorobą - SMA, rdzeniowym zanikiem mięśni. Potrzebuje terapii genowej i rehabilitacji, a na ten cel - niewyobrażalnej kwoty 9 mln zł.
-
Dom dla Ani. Spektakularna akcja pomocy mamie trójki dzieci
Pamiętacie Annę, która urodziła córeczkę o godz. 4.20 a o 8 gotowa była wypisywać się ze szpitala, by wracać z noworodkiem do dwójki pozostałych maluchów? Tę samą, którą zainteresowała się położna i odkryła, w jak strasznych warunkach żyje rodzina? Wystarczył miesiąc, by jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odmienić ich los.
-
Granada, Kolumbia, foodpairing i wiele więcej. Dni Hiszpańskie w Białymstoku
Co roku Białystok świętował hiszpańską wiosnę, a w tym roku - hiszpańską jesień. Z powodu pandemii koronawirusa na Dni Hiszpańskie w Białymstoku przyszło nam czekać kilka miesięcy i wreszcie doczekaliśmy się. W piątek (11 września) i sobotę (12 września) odbędą się w restauracji Kawelin, hotelu Esperanto oraz w prywatnej szkole podstawowej nr 1.
-
#UwolnicOmara stało się faktem. Polskim dziennikarzom udało się uratować rodzinę syryjskiego kolegi
Dziennikarze Karolina Baca-Pogorzelska i Piotr Czaban udowodnili, że niemożliwe nie istnieje. Wyrwali ze szponów wojny w Syrii Omara Halabiego wraz z żoną Assmą i dwoma synkami, i sprowadzili ich do Polski. Rodzina syryjskiego dziennikarza, pokazującego piekło wojny i reżimu, dostała tu azyl.
-
Pobili amerykańskiego żołnierza i wojskowego tłumacza. Sąd złagodził karę
Sprawa pobicia amerykańskiego żołnierza odbiła się szerokim echem nie tylko w Polsce. W świat poszedł negatywny obraz Polaka jako ksenofoba i alkoholika, reagującego agresją na osoby mówiące w innym języku - zauważył białostocki sąd. A jednak złagodził karę za pobicie amerykańskiego żołnierza z kontyngentu stacjonującego w Polsce oraz jego tłumacza.
-
Szkoła w czasie pandemii. Z mydłem, termometrem i ulotką, ale bez gwarancji bezpieczeństwa
1 września polskie szkoły wracają do stacjonarnego, regularnego nauczania z pełnymi klasami uczniów. Dzieci nie da się powiązać sznurkiem na odległość 1,5 metra i powiedzieć im: proszę nie przekraczać. Dystansu na pewno więc nie będzie. Co czeka uczniów i nauczycieli?
-
Przedszkola bliskościowe podczas pandemii. Z przytulanek rezygnujemy, z przytulania nie
"Bliskość jest podstawą komfortu psychicznego i poczucia bezpieczeństwa dziecka, które musi mieć w przedszkolu kogoś, do kogo może się wdrapać na kolana". Rozmowa z Anną Czarniecką*, dyrektorką przedszkoli bliskościowych Ziarenko i Paprotka w Białymstoku
-
Anna urodziła o 4.20. O ósmej chciała wracać z noworodkiem do domu autobusem. Położna nie odpuściła
Paula, położna z kliniki neonatologii, nie dała za wygraną. Pytała dopóty, dopóki Anna pozwoliła jej odwieźć się do domu w podbiałostockiej miejscowości. Na progu nogi się pod położną ugięły
-
Są takie przedszkola, które wyszły z kwarantanny silniejsze. Dyrektorka: Wolę mówić "my" niż "ja"
Ziarenko i Paprotka to tzw. przedszkola bliskościowe. Są wyjątkowe - pracują w oparciu o porozumienie bez przemocy, o potrzeby dziecka, adaptację w bliskości, więź. Jak dyrektorka Anna Czarniecka przeprowadziła je przez pandemię koronawirusa?
-
Nie mówcie nam won! Uchodźcy w Polsce
Straż Graniczna wydała opinię: Skoro chłopcy tak dobrze radzą sobie w Polsce, to pewnie tak samo dobrze pójdzie im w Kirgistanie.
