-
Anna Pięta: W Warszawie jest spora presja na bycie idealnym. Akceptuję, że mam niedoskonałości
Anna Pięta: W Warszawie obowiązuje kult dobrego wyglądu. To miasto jest jak wybieg - gdy idę w niedzielę ulicą Francuską na Saskiej Kępie, mam ochotę powiedzieć: "Ej, wyluzujcie. Jest niedziela, ubierzcie się wygodnie, spuśćcie powietrze". -
Aleksandra Hamkało: Atrakcyjna czuję się po jodze i po masażu. Albo jak się "odsztafiruję"
Od czego Aleksandra Hamkało zaczyna dzień w łazience, jakie poleca kremy, jak dba o ciało, kiedy czuje się atrakcyjna, jakiego podkładu używa? -
Wolę mieć więcej zmarszczek i być wesołą staruszką, która sprawiała sobie w życiu przyjemność
Zuzanna Strzałkowska: Jako dziecko bardzo doceniałam, że mama nie pracuje. Do szóstego roku życia miałam ją tylko dla siebie. Rysowałyśmy, biegałyśmy po mokotowskich chaszczach, Baśka opalała się topless. Do dziś mam przed oczami obraz: siedzimy nad stawami w Królikarni, mama czyta, a ja biegnę do niej na złamanie karku z żabą w garści. Ta sielanka to najlepszy start w życie, jaki tylko mogłam otrzymać -
Gabriela Muskała: atrakcyjność, to nie uroda, lecz umysł. Poczucie humoru, empatia, inteligencja
Gabriela Muskała, aktorka, dramatopisarka: długo nie mogłam pogodzić się z tym, że wyglądam jak podlotek, jestem drobniutka i dziewczęca bardziej niż kobieca. Na egzaminach w szkole teatralnej słyszałam, że wyglądam, jakbym miała 12 lat, a oni potrzebują kobiet, a nie dzieci". -
Orina Krajewska: jak dorastałam, nie wyobrażałam sobie wyjść z domu bez pełnego makijażu
Orina Krajewska: Dorastałam w pierwszej dekadzie XXI wieku, kiedy - mam wrażenie - panowała karykaturalna obsesja piękna. Jeśli czegoś nie wypadało, to właśnie nie dbać o wygląd. -
Im więcej trenuję, tym częściej wkładam sukienki i buty na obcasach. Zwiewna sukienka, a tu takie łapsko
Sylwia Zaczkiewicz, trenerka, trójboistka: Bardzo intensywnie trenuję - pocenie się to naturalna reakcja ciała. Żaden dezodorant temu nie sprosta. Używam go z nawyku. -
Monika Walecka: Jeśli zapach mnie zachwyci, z marszu decyduję się na zakup. Żadne tam próbeczki
Monika Walecka, piekarka, cukierniczka: Dopiero w okolicach 34. roku życia poczułam przyjemność z dbania o siebie. Wcześniej z pielęgnacją nie było mi po drodze. -
Agnieszka Cegielska: Gdy widzę "poprawioną" kobietę na ulicy, mam ochotę ją przytulić. Dla mnie to oznaka braku miłości do samej siebie
Polki są piękne, ale niepotrzebnie majstrują przy twarzach. Hiszpanki, Francuzki potrafią starzenie się przekuć w zaletę - długie, siwe włosy, pogodzenie ze sobą, ze zmianami, które widać. Szpeci nas też trudność w przyjmowaniu komplementów - rzadko która Polka odpowiada na nie: "Dziękuję", a jeszcze rzadziej: "Wiem, dziękuję, doceniam, że to zauważyłaś/eś". Jesteśmy pozamykane z każdej strony
1