-
Najpiękniejszy zamek w kraju znajduje się w Niemodlinie. Zdecydowali o tym nie tylko Polacy
Przez lata zamek w Niemodlinie nie miał szczęścia do właścicieli i niszczał. Los uśmiechnął się do niego, gdy portal turystyczny polska.travel.pl wybierał najpiękniejsze pałace i zamki we wszystkich województwach. -
Czego nie wiemy o Górze św. Anny? To nie jest łatwa historia
To jeden z najbardziej rozpoznawalnych zakątków województwa opolskiego. Sanktuarium odwiedzają tysiące wiernych, a miłośnicy historii przyjeżdżają tutaj, aby zobaczyć miejsce, w którym podczas III powstania śląskiego rozegrała się jedna z najważniejszych walk. Góra św. Anny stała się również częścią machiny Holocaustu. Stąd Żydzi wyruszali w swoją ostatnią podróż - do komór gazowych obozu Auschwitz-Birkenau. -
Święto 1 Maja w województwie opolskim. Były pochody i incydenty
Święto 1 Maja było najbardziej fetowanym dniem w czasach PRL-u. Mimo protestów studenckich z lat 60. i powstania "Solidarności", pochody pierwszomajowe trwały aż do 1989 r. Z czasem towarzyszyło im coraz więcej incydentów. Nie brakowało ich także w woj. opolskim. -
Autostrada śmierci. Fundamentem A4 są krew i łzy. To było oczko w głowie Hitlera
Fundamentem autostrady A4, przynajmniej tego dobrze znanego Opolanom odcinka, nie jest asfalt, ale krew, pot i łzy ludzi, których do morderczej pracy przymuszali SS-mani. Bo autostrada była oczkiem w głowie Adolfa Hitlera -
Czy kanibal ze Szczecina mordował w Opolu?
W Szczecinie od wielu lat krąży mroczna legenda o "Rzeźniku z Niebuszewa"- mordercy i kanibalu, który po uśmierceniu swych ofiar ćwiartował je na części, następnie mielił w maszynce do mięsa i sprzedawał jako przetwory mięsne. Zbrodniarz ten przyszedł na świat w 1895 roku w Opolu jako Józef Cyppek. Jego biografia pełna jest luk i białych plam. Nie ulega jednak wątpliwości, że był bezwzględnym mordercą, ale czy opowieści o kanibalu robiącym mielone kotlety z ludzkiego mięsa są prawdziwe? -
Szpitale bez WOŚP? Strach pomyśleć. "Od nas Jurek ma już Nobla"
- Historię szpitali w Polsce, zwłaszcza oddziałów leczących dzieci, można podzielić na dwie epoki - erę przed powstaniem WOŚP i okres działalności Fundacji. Dzięki niej zrobiliśmy milowy krok - zgodnie twierdzą dr Wojciech Walas, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Dzieci i Noworodków Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu, i prof. Andrzej Jerzy Piotrowski, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. -
Nie chronił ich habit ani wiek. Wraz z Armią Czerwoną nadeszła fala gwałtów i morderstw. Urządzali obławy na kobiety
Niemal każdy dzień wojny w Ukrainie przynosi dowody bestialstwa rosyjskich żołnierzy, także wobec kobiet. Trzeba pamiętać, że w 1993 r. trybunał haski uznał gwałt za zbrodnię wojenną. Równie brutalne wydarzenia rozgrywały się tuż po wojnie na Opolszczyźnie. -
Nazistowska zbrodnia na chorych psychicznie. Wyciągali ludzi z kryjówek, zabijali strzałem w głowę
Sielski malutki Otmuchów, kojarzący się wszystkim z dorocznym Latem Kwiatów i rekreacją nad malowniczym Jeziorem Otmuchowskim, był świadkiem ponurej tragedii. Doszło do niej 13 kwietnia 1945 r. Chorych psychicznie pacjentów tamtejszego szpitala naziści próbowali otruć, kilku zastrzelili w łóżkach. Zamordowali w sumie 26 osób. -
Boże Narodzenie na Śląsku Opolskim kiedyś i dziś. Co się zmieniło?
W tysiącach polskich domów niezależnie od regionu przedświąteczna krzątanina wygląda podobnie. A jak było kiedyś? Czy ktoś wie, czym była podłaźniczka? Czy są jeszcze domy, w których podczas kolacji wigilijnej spożywa się mołckę i siemieniotkę? -
Dramat śląskich zakonnic. Po wojnie zostały wypędzone
Po wojnie śląskie siostry zakonne trafiły do obozów pracy. Po uwolnieniu nie miały dokąd wracać -
Piekło śląskich kobiet w 1945 roku. Przed oprawcami z Armii Czerwonej nie chronił wiek, habit, ani stan zdrowia
Przemoc seksualna wobec kobiet towarzyszy wojnom od zawsze. Nieprawdopodobną skalę osiągnęła w 1945 roku, podczas ofensywy wojsk radzieckich na terenie Śląska. -
Ciche bohaterki opolskiej "Solidarności". Dlaczego się o nich nie mówi?
W Niezależnych Samorządnych Związkach Zawodowych działało ok. 10 mln osób. Byli to nie tylko uczestniczący w manifestacjach aktywiści i osoby represjonowane, ale setki tysięcy działaczy, którzy ciężką i wytrwałą pracą doprowadzili do tzw. karnawału "Solidarności". Wśród nich nie brakowało kobiet, o których dziś prawie się nie mówi.*
1